10 pułapek kont oszczędnościowych

Konto oszczędnościowe z jednej strony pozwala elastycznie dysponować oszczędnościami, z drugiej zaś oferuje wysokie odsetki. Niestety, banki robią co mogą, by utrudnić życie osobom korzystającym z tego produktu. Bankier.pl przedstawia najczęściej stosowane pułapki, których należy się wystrzegać.

Konto oszczędnościowe to jeden z najwygodniejszych produktów pozwalających lokować nadwyżki finansowe. Stanowi połączenie lokaty terminowej i rachunku osobistego. Oferuje wyższe oprocentowanie niż zwykły rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy (ROR), pozwala też wypłacać środki w dowolnej chwili bez ryzyka utraty odsetek.

Konto oszczędnościowe działa inaczej niż tradycyjna lokata. Oszczędności możemy wypłacić w dowolnej chwili, nie ryzykując utraty odsetek. Możemy też wypłacić dowolną kwotę, a reszta nadal będzie przynosiła zysk. Do konta można też dopłacać nowe środki.

Dziś niemal każdy bank oferuje konta oszczędnościowe. Niestety, coraz częściej produkty tego typu naszpikowane są pułapkami, które potrafią mocno utrudnić komfortowe korzystanie z rachunku. Wiele z nich realnie ogranicza zysk wypracowany przez oszczędności. Oto najczęstsze pułapki stosowane przez banki w rachunkach oszczędnościowych.

1. Niskie oprocentowanie

Niska stawka oprocentowania to powód, który już na starcie powinien dyskwalifikować produkt oszczędnościowy. Niektóre banki proponują oprocentowanie w granicach 2-3 proc. w skali roku. Takie stawki nie tylko nie przynoszą zysku, ale nawet nie chronią oszczędności przed inflacją. Przy inflacji przekraczającej 4 proc. nie warto z nich korzystać. Na takim koncie zarabia bank, ale nie klient.

2. Wymagany rachunek osobisty

Wiele banków uzależnia możliwość założenia konto oszczędnościowego od otworzenia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. O ile jednak konto oszczędnościowe prowadzone jest bez opłat, to z reguły obsługa rachunku osobistego lub karty debetowej już kosztuje. Taka opłata może w całości pochłonąć zysk wypracowany przez oszczędności spoczywające na koncie oszczędnościowym.

Przykładowo: BNP Paribas Fortis proponuje wysoko oprocentowane Konto Więcej Oszczędnościowe, ale można je założyć tylko w pakiecie z płatnym ROR-em. Najtańszy kosztuje 6,50 zł miesięcznie.

3. Ograniczona liczba wypłat z konta

Z konta oszczędnościowego można wypłacić pieniądze w dowolnej chwili, nie tracąc odsetek. Jednak żeby klient zbyt często nie sięgał po zdeponowane w banku pieniądze, banki wprowadziły ograniczenia. Tylko pierwsza wypłata w danym miesiącu jest bezpłatna. Za każdą kolejną pobierana jest prowizja, która może sięgać nawet 10 zł. Zbyt częsta wypłata środków z konta oszczędnościowego może nie tylko pochłonąć cały zysk, ale nawet przynieść stratę.

4. Utrudnienia w wycofaniu oszczędności

Czasami ROR w tym samym banku jest konieczny do komfortowego korzystania z konta oszczędnościowego. Niektóre banki uniemożliwiają bowiem przelanie pieniędzy z konta na zewnętrzny rachunek lub pobierają za taką operację słone prowizje. Wówczas jedynym wyjściem na darmowe odebranie pieniędzy jest wizyta w placówce i wypłata oszczędności w gotówce.

Na przykład Bank BPH nie wymaga założenia konta osobistego, ale pobiera prowizję od wszystkich przelewów zlecanych z konta oszczędnościowego na rachunki zewnętrzne. Z kolei w Raiffeisen Banku, Meritum Banku czy Lukas Banku w ogóle nie można zlecić przelewu z konta oszczędnościowego na rachunki zewnętrzne.

5. Warunki uzależnione od innych produktów

Citi Handlowy i Lukas Bank uzależniają warunki konta oszczędnościowego od tego, jak klient korzysta z rachunku osobistego. Citi Handlowy proponuje swoim klientom Konto SuperOszczędnościowe. Jeśli jednak klient nie zasili swojego ROR-u kwotą 1,5 tys. zł miesięcznie lub nie wykona transakcji kartą na 500 zł, to opłata za prowadzenie konta oszczędnościowego wyniesie 30 zł miesięcznie! Co więcej, odsetki naliczane są tylko w miesiącach, w których nie nastąpiła wypłata z konta oszczędnościowego.

W ofercie Zyski dobrze skalkulowane Lukas Bank proponuje klientom wyższe oprocentowanie na koncie oszczędnościowym, ale warunkiem jest posiadanie także konta osobistego. Klient musi ponadto regularnie zasilać rachunek osobisty kwotą nie mniejszą niż 1,2 tys. zł (w zależności od pakietu), a na konto oszczędnościowe musi co miesiąc wpływać co najmniej 100 zł.

6. Progi ograniczające zysk

Z reguły im więcej pieniędzy wpłacimy na konto czy lokatę, tym wyższych odsetek możemy oczekiwać. W tabelach oprocentowania znajdują się więc progi obrazujące, ile możemy zarobić, odkładając określoną sumę. W większości banków po przekroczeniu kolejnego progu cała suma oszczędności zgromadzonych na rachunku zostaje objęta wyższym oprocentowaniem. Niestety, zdarzają się wyjątki.

W Banku Pekao SA środki poniżej 5 tys. zł nie przynoszą żadnego zysku. Toyota Bank nalicza odsetki oddzielnie dla każdego progu. Ostatni to „od 20 tys. wzwyż”, który oferuje aż 4,9 proc., jednak tylko nadwyżka ponad 20 tys. zł zarabia 4,9 proc.

7. Dziwna kapitalizacja odsetek

Im częstsza kapitalizacja odsetek, tym lepiej dla klienta. Jeśli odsetki są dopisywane do salda rachunku, to dzięki procentowi składanemu każdego dnia lub miesiąca na zysk pracuje większa kwota. Większość banków proponuje swoim klientom konta z dzienną lub miesięczną częstotliwością naliczania odsetek. Te pierwsze przynoszą dodatkowo wyższy zysk, bo pozwalają ominąć podatek Belki.

Jednak niektóre banki stosują rzadsze okresy kapitalizacji odsetek, co w efekcie przynosi niższy zysk. W Banku BGŻ, Nordei czy Lukas Banku odsetki doliczane są do salda raz na kwartał. BNP Paribas Fortis proponuje konto z kapitalizacją dzienną, ale odsetki naliczane są tylko w dni robocze. Oszczędności klienta mogą więc po weekendowej przerwie wpaść w podatek Belki.

8. Promocje czasowe

Z jednej strony wadą, z drugiej zaletą kont oszczędnościowych jest oprocentowanie zmienne. Oznacza to, że bank może w dowolnej chwili zmienić stawkę oprocentowania oszczędności. Jeśli obniży, będzie to to zła wiadomość dla posiadacza rachunku. Ale w odpowiedzi na zmieniające się warunki rynkowe może też bez zapowiedzi podwyższyć oprocentowanie.

Banki często wprowadzają więc czasowe promocje oprocentowania kont oszczędnościowych. Przez miesiąc czy dwa proponują podwyższone oprocentowanie dla środków, by skusić nowych klientów. Później oprocentowanie zaczyna powoli spadać. Na przykład Getin Bank proponuje w ramach promocji do 14 czerwca 2011 r. oprocentowanie na poziomie 4 proc. Standardowe oprocentowanie poza promocją wynosi 2 proc.

9. Lepsza stawka tylko dla nowych środków

Innym mechanizmem wykorzystywanym przez banki w promocjach kont oszczędnościowych jest proponowanie wyższego oprocentowania tylko nowym klientom lub jedynie dla nowych środków wpłaconych na rachunek. Oznacza to, że dotychczas zgromadzone pieniądze pracują w starej, niższej stawce, a jedynie nadwyżka zarabia lepiej.

Nie jest to jedyna pułapka. Bardzo często banki wprowadzają przy okazji dodatkowy warunek: nowe środki nie mogą być przelane z innego konta należącego do klienta. Muszą zostać wpłacone w placówce lub wpłynąć z innego banku. To na wypadek, gdyby klient na przykład zdecydował się zerwać niżej oprocentowaną lokatę, by wpłacić środki na konto.

10. Karta generująca opłaty

Karta płatnicza do konta oszczędnościowego to wygodne rozwiązanie, ale nie wszystkie banki mają taki produkt w ofercie. Niestety, często za wygodę trzeba płacić. Niektóre banki naliczają za kartę do konta oszczędnościowego opłaty, które pochłaniają część zysku. Na przykład w Alior Banku miesięczna obsługa karty debetowej wydanej do konta kosztuje 3 zł. Z kolei w BZ WBK wypłata gotówki z Konta Oszczędnościowego a la Lokata za pomocą karty Maestro Oszczędnościowej kosztuje 20 zł – nawet jeśli jest to bankomat należący do sieci własnej banku.

Znasz więcej pułapek? Napisz do autora!

Wojciech Boczoń,
w.boczon@bankier.pl

Źródło: Bankier.pl