12 mld zł trafi dodatkowo na wypłatę emerytur

Bezpieczna emerytura

Wraz z wejściem w 1999 roku w życie reformy emerytalnej powstał Fundusz Rezerwy Demograficznej. Miały do niego trafiać nadwyżki funduszu emerytalnego, część składki emerytalnej i środki pochodzące z prywatyzacji. Jego wartość miały też zwiększać wpływy z inwestycji zgromadzonych w nim środków. Pieniądze te mogą być wykorzystane wyłącznie na uzupełnienie, wynikającego z przyczyn demograficznych, niedoboru na wypłaty emerytur. Zgodnie z ustawą z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.) środki w FRD miały być gromadzone minimum przez dziesięć lat. Ich uruchomienie może więc nastąpić najwcześniej w 2009 roku.

Początkowo zakładano, że do FRD ma wpływać 1 proc. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne. Ze względu na trudną sytuację budżetu zmieniono wysokość części składki przekazywanej na Fundusz. Najpierw zawieszono jej pobór, a w latach 2002–2003 zmniejszono jej wysokość dziesięciokrotnie – do 0,1 proc. Poczynając od 2003 roku, wysokość odpisu jest podwyższana o 0,05 proc. w każdym roku. W ubiegłym roku do FRD było przekazywane 0,3 proc. składek emerytalnych, a w tym – 0,35 proc.

Do FRD nie wpływały też pieniądze z prywatyzacji. W efekcie na koniec czerwca w funduszu, z planowanej kwoty około 30 mld zł, było 3,95 mld zł.

To dlatego Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, oprócz wprowadzenia obowiązku przekazywania do FRD pieniędzy z prywatyzacji, zakłada utrzymanie wysokości składki na obecnym poziomie. Eksperci wskazują jednak na konieczność jej podwyższenia do 1 proc.

– Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że Fundusz zwiększa bezpieczeństwo wypłat przyszłych emerytur – mówi Małgorzata Krzysztoszek, dyrektor departamentu ekspertyz ekonomicznych z PKPP Lewiatan.

Na takie rozwiązanie nie zgadza się Ministerstwo Finansów. Gdyby została podniesiona składka, ZUS miałby mniej środków na wypłatę emerytur. A to budżet uzupełnia brakujące środki.