Mimo, że od wejścia w życie nowej wersji kodeksu drogowego minęło zaledwie kilkadziesiąt godzin, pojawia się coraz więcej głosów mówiących o jego niezgodności z konstytucją. Zastrzeżenia zgłasza m.in. Trybunał Konstytucyjny oraz Komisja Europejska.
Główne zmiany dotyczą odpowiedzialności kierowców za brak dokumentu potwierdzającego posiadanie ubezpieczenia OC. Do tej pory złapani na gorącym uczynku tracili tymczasowo pojazd, który odholowywano na policyjny parking. W świetle zmian prawa, kierujący zapłacą jedynie mandat i będzie mógł jechać dalej.
Z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjego wystąpiła Polska Izba Ubezpieczeń, zarzucając wprowadzonym zmianom niezgodność nie tylko z ustawą zasadniczą, ale też sprzeczność z prawem międzynarodowym. Zdaniem PIU niedopuszczalnym jest stawianie na równi kierowców, którzy wywiązali się z obowiązku wykupienia OC a tych, którzy ubezpieczenia w tym zakresie nie posiadają, stanowiąc tym samym zagrożenie dla innych poruszających się po drogach.
„PIU zabiega o taką nowelizację kodeksu drogowego, która zapewniałaby, że pojazd, którego kierowca nie ma przy sobie dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy ubezpieczenia OC (lub w ogóle nie wykupił polisy), był przez policję wyłączany z ruchu.”, czytamy w Rzeczpospolitej.
Proponowane przez Izbę rozwiązania jak dotąd przepadały w kolejnych głosowaniach. PIU jednak zapowiada dalszą walkę o zmianę przepisów, powołując się m.in. na rozwiązania stosowane w tym zakresie w innych krajach Unii Europejskiej.
Szczegóły w artykule Agaty Łukasiewicz „Ubezpieczyciele: auto bez polis nie powinno uczestniczyć w ruchu”, w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej, s. c3.
Sprawdź inne informacje z tej branży w dziale Ubezpieczenia Portalu Bankier.pl
Źródło: Rzeczpospolita