„Według ostatnich dostępnych danych w 2007 roku naruszenia prawa przez agentów kosztowały towarzystwa około 5 mln zł, a rok wcześniej było to 6 mln zł. Z szacunków wynika, że ubiegły rok zamknął się niższymi wartościami. – Nie mam jednak wątpliwości, że to stan tymczasowy – mówi Robert Dąbrowski, szef Komisji ds. Przestępczości w PIU.”, czytamy w dzienniku.
„Coraz mniejsze znaczenie ma np. zjawisko przejęcia opłacanych składek. Agenci muszą coraz szybciej rozliczać się ze składek, więc coraz mniejsze są kwoty które zbierają od klientów, co zmniejsza pokusę nadużycia. Klienci coraz rzadziej płacą gotówką, a chętniej korzystają z przelewów czy płatności kartą kredytową, co też zmniejsza kwoty będące celem nadużycia. Nadal jednak to około 70 proc. przypadków przestępstw ze strony agentów, które tylko ubezpieczycieli majątkowych kosztują rocznie około 4 mln zł. „, czytamy dalej.
Największy spadek przestępstw widać w oszustwach polegających na antydatowaniu polis, dokonywanych wspólnie z klientami. Uszczelnienie procedur likwidacji i informatyzacja powodują jednak, że na znaczeniu zyskują oszustwa dokonywane przez zorganizowane grupy przestępcze, które zatrudniają w firmach swoich agentów.
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej” w artykule „Agenci ubezpieczeniowi wciąż kradną pieniądze klientów” autorstwa Marcina Jaworskiego.