Akcje coraz mocniej parzą w ręce

Wtorek przyniósł kontynuację przeceny. Dotknęła ona w równym stopniu giełdy we Frankfurcie i Paryżu, jak i nasze indeksy małych i średnich firm. WIG20 obronił się przed głębszym spadkiem.

Wtorkową sesję indeksy w Warszawie zaczęły od spadków po 0,9 proc. Ta zgodność nie trwała jednak długo. Zróżnicowanie pojawiło się już w trakcie pierwszej godziny handlu. Ruch w dół kontynuowały wszystkie wskaźniki, jednak WIG20 zatrzymał się tuż poniżej 2700 punktów, tracąc 1,6 proc. Ten poziom zmobilizował byki do obrony. Do południa zdołały one zredukować skalę spadku o połowę. Podobnie zachowywał się wskaźnik szerokiego rynku. W jego przypadku skala spadku zmniejszyła się z 1,6 do 1,1 proc.

Znacznie gorzej radził sobie mWIG40. Tracił już 2,5 proc. a przewaga podaży pozwoliła jedynie na powrót do poziomu o 2 proc. niższego od poniedziałkowego zamknięcia. Najmocniej ucierpiał sWIG80, w przypadku którego spadek sięgał 2,8 proc. Wzrost skali spadków w segmencie małych i średnich spółek wskazuje na nerwowość i determinację mniejszych inwestorów, których taniejące akcje zaczynają parzyć w ręce. Na razie o tej determinacji świadczy jedynie skala spadków. Nie potwierdzają jej bardzo niskie obroty. W przypadku sWIG80 w połowie sesji sięgały one zaledwie 17 mln zł.

W gronie największych firm początkowo najmocniej przeceniane były akcje banków i spółek surowcowych. Papiery KGHM, Lotosu, PKN Orlen i Pekao traciły po ponad 2 proc., chwilami o 4 proc. w dół szły walory Banku Handlowego, o  prawie 3 proc. zniżkowały akcje Getinu. Presja podaży szybko jednak się zmniejszyła. Dzięki temu WIG20 znalazł się w gronie indeksów najmniej tracących na wartości na naszym kontynencie. Towarzyszyły mu wskaźniki w Bukareszcie, Budapeszcie, Sofii i Stambule. To pokazuje, gdzie inwestorzy widzą obecnie największe ryzyko. Drugi dzień z rzędu najsilniejszej przecenie, obok Aten i Madrytu, ulegały wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie. Zaczęły one dzień od spadków po 1,5-1,7 proc. i szybko zwiększyły ich skalę do ponad 2 proc. DAX przez chwilę znalazł się poniżej 7000 punktów, docierając do dołków z połowy kwietnia i początku czerwca.

Rynki odczuły wyraźną ulgę wczesnym popołudniem. Po informacji o zgodzie ministrów finansów Unii Europejskiej na pomoc bankom, które nie przejdą pomyślnie stress testów oraz opublikowaniu wyników aukcji greckich i włoskich papierów skarbowych skala spadku indeksów w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zmniejszyła się do 1 proc., czyli o ponad połowę. WIG20 tracił już tylko 0,4 proc. Zarówno greckie, jak i włoskie bony skarbowe znalazły nabywców, choć po niższych niż poprzednio cenach. Wskaźnik giełdy w Mediolanie po dwóch dniach mocnych spadków zdołał nawet wyjść nad kreskę. Swoje zrobiło też uspakajające oświadczenie premiera Włoch Silvio Berlusconiego.

Indeksy na Wall Street zaczęły dzień w okolicach poniedziałkowego zamknięcia, co także przyczyniło się do stabilizacji nastrojów. WIG20 ostatecznie stracił 0,3 proc., WIG spadł o 0,5 proc., mWIG40 o 0,5 proc., a sWIG80 o 1,3 proc. Obroty wyniosły blisko 1,2 mld zł.

Źródło: Open Finance