W środę rano Jastrzębska Spółka Węglowa zadebiutowała na warszawskim parkiecie. Oferta skarbu państwa była silną konfrontacją interesów związków zawodowych, budżetu państwa oraz samych inwestorów.
Akcje JSW na otwarciu podrożały z 136 do 140,50 zł. Oznacza to 3,3 proc. wzrost wobec ceny odniesienia. Inwestor, który posiadał maksymalną liczbę akcji, sprzedając je na otwarciu mógł zarobić ok. 300 zł.
Około godziny 10:40 za akcje JSW płacono 137 zł co stanowiło 0,7 proc. wzrost kursu (potencjalny zysk to już tylko ok. 35 zł). Skarb Państwa liczy, że Jastrzębska Spółka Węglowa już niebawem wejdzie w skład indeksu WIG20.
Brak redukcji szansą na większy zysk
Cena maksymalna w wysokości 146 zł została ostatecznie obniżona do 136 zł. Inwestor indywidualny mógł zapisać się na pakiet najwyżej 75 akcji. Spodziewana redukcja zapisów nie doszła do skutku. W ten sposób inwestycja mogła sięgnąć 10 200 zł.
Analitycy spodziewali się wzrostu cen akcji JSW na otwarciu sesji średnio o 7,65 proc. (Ankieta: JSW zadebiutuje z 7,65 proc. zysku) Dzięki temu można było liczyć na zysk w wysokości ok. 750 zł. Najśmielsze szacunki stawiały nawet na 15 proc. wzrostu. Byłoby to równoznaczne z osiągnięciem nawet ok. 1500 zł
Gradobicie obietnic
Oferta Jastrzębskiej Spółki Węglowej przeprowadzana była w atmosferze strajków i ciągłych pertraktacji ze związkami zawodowymi. Osiągnięty kompromis nie należał do najtańszych. Liczba pracowników uprawnionych do otrzymania darmowych akcji sięgnęła 61 tys. osób (przy obecnym zatrudnieniu 26,1 tys.).
Perspektywa dla spółki na najbliższe lata nie wygląda różowo. W największym stopniu zależeć ona będzie od koniunktury na rynku surowców. Niemniej jednak większość analityków pytanych przed debiutem o optymalną strategię dla inwestorów, doradzało sprzedaż akcji w dniu debiutu.
Krzysztof Gołdy
k.goldy@bankier.pl
Źródło: Bankier.pl