Z początkiem kwietnia Alior Sync ponownie ograniczy zasięg programu cashback. Za zakupy w sieci będzie można odzyskać maksymalnie 200 zł rocznie. Na osłodę bank dołoży bezpłatne bankomaty i nową lokatę. A dla młodych szykuje błyskawiczne kredyty.
Od poniedziałku Alior Sync po raz kolejny zmienia regulamin programu cashback. Zamierza ograniczyć kwoty transakcji objęte zwrotem do 1 tys. zł miesięcznie, ale nie więcej niż 4 tys. zł rocznie. Obcina przy tym maksymalny możliwy do uzyskania zwrot do 50 zł miesięcznie i odpowiednio do 200 zł rocznie.Na takich zasadach będzie otwierał konta od kwietnia, ale obejmą one także dotychczasowych klientów. Bank daje im jeszcze dwa miesiące – nowy regulamin zacznie ich obowiązywać od czerwca. Nie zmieniają się pozostałe zasady. Cashback będzie tylko dla tych, którzy są aktywnymi klientami Synca, czyli przelewają tu swoją pensję, emeryturę albo rentę.
Kolejne zmiany w regulaminie cashbacku raczej nie są zaskoczeniem. Można było się ich spodziewać, obserwując wcześniej prowadzone działania. Bank już dwukrotnie ograniczał warunki usługi. Najpierw wyłączył z regulaminu określone punkty handlowe (np. kasyna), później ograniczył cashback jedynie do osób, które przelewają do banku swoją pensję.
Zaskakuje jednak tak duże kwotowe ograniczenie cashbacku. W porównaniu do dotychczasowej kwoty, która wynosiła 1250 zł miesięcznie, te „drobne” 50 zł to naprawdę duża różnica. W zasadzie cashback przestaje być w tym momencie usługą istotnie zwiększającą przewagę nad konkurencyjnymi rachunkami. Bank zapewnia jednak, że nie podjął takiej decyzji pochopnie. Po przeprowadzeniu analiz okazało się, że zdecydowana większość klientów robi zakupy na drobne kwoty i ta grupa (95 proc.) nie odczuje zmian w regulaminie. Według banku zmiany w cashbacku uderzą w jakieś 5 proc. klientów. Oni mogą czuć się rozczarowani składanymi w czerwcu ubiegłego roku obietnicami.
Jak się dowiedziałem w Aliorze, zakupowy cashback nie jest dla klientów najważniejszy. Z badań, które bank przeprowadził na grupie osób potencjalnie zainteresowanych ofertą Synca wynika, że główną rolę odgrywa jednak kryterium cenowe. Bank należy bowiem do nielicznego już grona instytucji, które nie pobierają żadnych opłat za korzystanie z ROR-u. Niedawno prezes banku Wojciech Sobieraj zapewnił mnie, że korzystanie z usług Synca będzie bezpłatne. By zrekompensować zmiany w cashbacku, bank zdecydował się dołożyć klientom wszystkie bankomaty w kraju i na świecie bez prowizji. – Nie jest to promocja, lecz stała oferta – zapewniła mnie dziś Celina Waleśkiewicz, Dyrektor Obszaru Bankowości Elektronicznej Alior Banku. Sync wprowadza także lokatę 3M na 5 proc.
Trzeba przyznać, że jest to sprytne posunięcie. Z bezpłatnym ROR-em, kartą, przelewami i bankomatami bank przedziera się do czołówki najkorzystniejszych cenowo ofert. Myślę, że część klientów da się przekonać takim argumentem. Zwłaszcza tych, których Alior bierze na celownik, czyli młodych z przedziału 25-35 lat. Można podejrzewać, że oni i tak nie wydawali grubych tysięcy w internecie, a darmowe bankomaty na całym świecie, i to w okresie przedwakacyjnym, to istotna wartość dodana.
Jak się dowiedziałem, bank chce dopieścić młodych klientów innymi produktami. Wkrótce zaoferuje osobom do 26. roku życia szybkie kredyty na niewielkie kwoty przy uproszczonej procedurze. Skieruje do nich ofertę kredytu na 1 tys. zł i na 300 zł. Mniejszą kwotę będzie można otrzymać błyskawicznie, nawet „na klik” z poziomu bankowości mobilnej. Docelowo klient będzie mógł szybko zaciągnąć pożyczkę, gdy na przykład w sklepie zabraknie mu środków na koncie. Może to być ciekawa alternatywa dla pożyczek-chwilówek, zaciąganych online w serwisach pożyczkowych.
Bank chce też wkrótce zaoferować klientom płatności mobilne. W którym modelu, to na razie tajemnica. Oficjalnie wiadomo, że rozmawia z telekomami – o tym wspominał już wcześniej Wojciech Sobieraj. Nie wyklucza jednak podpięcia do innych systemów, które nie korzystają z technologii zbliżeniowej. Czy będzie to IKO? – Jesteśmy otwarci na propozycje – odpowiada krótko Celina Waleśkiewicz.
Jeśli wierzyć zapewnieniom banku, zapowiadane zmiany w cashbacku dotkną jedynie niewielkie grono klientów (ok. 8 tys. osób). Trudno powiedzieć, czy będzie to dla tej grupy impuls do zamknięcia rachunku. Praktyka pokazuje, że klienci rzadko glosują butami, gdy bank wprowadza niekorzystne z ich punktu widzenia zmiany.Nie będą musieli zamykać rachunku, bo konto jest darmowe. Można zatem oczekiwać, że za jakiś czas przynajmniej część z nich przestanie się gniewać i wróci do banku ze swoimi finansami. A już Aliora w tym głowa, żeby ich udobruchać.
Warto jednak zwrócić uwagę na inny ciekawy aspekt. Jeśli faktycznie te 95 proc. klientów nie odczuje zmian w cashbacku, to znaczy, że większość z nich wydaje na zakupy internetowe raczej nieduże kwoty. Można też podejrzewać, że bank ma wielu klientów z młodszych roczników, w tym studentów niedysponujących pokaźnym budżetem. Z bankowego punktu widzenia może to być bardzo perspektywiczna grupa. Jeśli będą odpowiednio dopieszczani, za kilka lat staną się dla banku żyłą złota. A gdy zwiążą się z marką, konkurencja ich łatwo nie podkupi. Bo, jak powszechnie wiadomo, Polacy nie lubią zmieniać swojego banku. Nawet po ograniczeniu cashbacku.
Napisz do autora: wboczon@prnews.pl
//