Wcześniej już Bank of America wykupił 9% akcji China Construction Bank za 2,3 mld dolarów, a Royal Bank of Scotland szykuje się do nabycia 10% akcji Bank of China za 2,5 mld dolarów.
Jak podaje „Gazeta Ubezpieczeniowa” rząd chiński zgodził się na wykup części udziałów w tych bankach, aby uniknąć ich roli jako zwykłych kasjerów kraju, dostarczających kredytów za zgodą państwa w bardziej zaawansowane instytucje finansowe. Niewielkie, jak widać udziały nie pozwalają zagranicznym partnerom wpływać zasadniczo na politykę banku, ale wnoszą ducha przedsiębiorczości i wprowadzają nowoczesne procedury działania oraz produkty. Ponadto jest to dobra okazja do rozszerzenia działalności, gdy tylko władze zliberalizują chiński rynek finansowy, o czym otwarcie mówią.
Od kiedy inwestycje bankowe stały się ważnym czynnikiem wzrostu gospodarczego, chińskie władze patrzą na sektor przychylnym okiem. Zagraniczni akcjonariusze widzą też szanse dla siebie, gdy wspomniane banki ulegną upublicznieniu. Bank of China oraz Construction Bank mają nadzieję znaleźć się na rynku publicznym już w przyszłym roku, gdy ICBC trafi tam w 2007 r.
Chińskie banki otrzymały silne wsparcie od rządu. Dlatego agencja ratingowa Standard & Poor’s podniosła ocenę ICBC, podkreślając „poprawę jego sytuacji finansowej i możliwości udzielania kredytów”, po tym jak otrzymał od rządu 85 mld dolarów niskooprocentowanego kredytu na podreperowanie swego stanu posiadania – czytamy w „Gazecie Ubezpieczeniowej”.