Na początku lutego Amazon.com ogłosił, że już wkrótce jego klienci będą mogli korzystać z waluty nazwanej Amazon Coins. Jedna moneta będzie miała wartość odpowiadającą jednemu amerykańskiemu centowi. Gigant rynku e-commerce chce w ten sposób pobudzić wirtualny ekosystem, zbudowany wokół tabletów Kindle Fire.
Internetowe waluty mają już kilkunastoletnią historię. W epoce boomu dotcomów krótkotrwałą karierę zrobił m.in. system Flooz. Jego walutę można było nabyć za amerykańskie dolary lub otrzymać jako promocyjny bonus rozdawany przez internetowych handlowców. Flooz przeżył zaledwie dwa lata. W międzyczasie, w 2001 roku, na celownik wzięły go rosyjskie gangi, używając e-waluty jako narzędzia prania pieniędzy. Firma zakończyła działalność w połowie 2001 roku, a posiadacze internetowego pieniądza zostali na lodzie – „monet” nie można było wymienić ani odsprzedać. Przedsięwzięcie pochłonęło kilkadziesiąt milionów dolarów i stało się jednym z symboli internetowej gorączki przełomu wieków.
Niepowodzenia wirtualnych walut nie powstrzymały innych śmiałków. Jednym z nich był Facebook, który promował przez pewien czas Facebook Credits – środek płatniczy obowiązujący we wszystkich grach i aplikacjach działających w ramach portalu. Jednak także firma Marka Zuckerberga pośliznęła się na monetarnym eksperymencie. W czerwcu 2012 r. ogłoszono rychłe wycofanie Facebook Credits z obiegu. Przedstawiciele Facebooka argumentowali, że zastąpienie Credits przez rozliczenia w walutach narodowych pozwoli producentom aplikacji uprościć rozrachunki i dopasować ceny do lokalnych realiów.
Amazon idzie pod prąd
Decyzja Amazonu wydaje się, w kontekście wcześniejszych niepowodzeń niektórych wirtualnych walut, szczególnie interesująca. Co może skłonić przedsiębiorcę do tworzenia własnego, zamkniętego systemu monetarnego? W wirtualnym świecie takie rozwiązanie może mieć co najmniej kilka zalet.
Amazon Coins mają jasno określony cel – będą służyły do dokonywania zakupów w Amazon Store for Kindle Fire. Posiadacz monet będzie mógł ich użyć do kupowania aplikacji oraz dokonywania płatności w ramach aplikacji (tzw. in-app payments, np. nabywanie dodatkowych przedmiotów w grach). W odróżnieniu od Facebook Credits, waluta Amazonu nie będzie jedyną dostępną formą płatności. Klienci będą mogli nadal korzystać z kart płatniczych.
Tworząc własny system monetarny, Amazon zyskuje możliwość kontrolowania wirtualnej gospodarki zbudowanej wokół sprzedawanych urządzeń. Można oczekiwać, że nowi nabywcy tabletów otrzymają pakiet startowy w postaci puli Amazon Coins do wydania. W ten sposób Amazon wpompuje w ekosystem dodatkowy pieniądz, pobudzając popyt na płatne aplikacje. Może to pomóc w przyciągnięciu producentów wartościowego oprogramowania, zwłaszcza że deweloperzy przygotowujący aplikacje na platformę Android skarżą się na trudności z osiągnięciem zadowalających zysków w konkurencyjnym, otwartym sklepie z aplikacjami Google Play.
Alternatywą wobec rozdawania Amazon Coins jest bezpośrednie subsydiowanie deweloperów. Amazon wypróbował już tę strategię, obniżając do zera ceny niektórych aplikacji i rekompensując sprzedawcom „straty” z cenowej promocji. Wirtualna waluta jest w tym wypadku bardziej rynkowym rozwiązaniem – popyt będzie się kierował w stronę najlepszych programistów.
Wirtualna waluta buduje lojalność
Zamknięty system monetarny to także dobry sposób na wzmocnienie lojalności klienteli. Zamiast rozdawać realne pieniądze, Amazon może nagradzać lojalnych użytkowników monetami, które da się wydać wyłącznie w ramach zamkniętego ekosystemu. Co ważne, również producenci aplikacji zyskują możliwość wydawania Amazon Coins. Za osiągnięcia w rozgrywkach gracz będzie mógł otrzymać premię, która zapewne w dużej części wróci do producenta w postaci dodatkowych zakupów. Premia taka nie jest traktowana jako premia pieniężna – nie podpada pod regulacje podatkowe i związane z zapobieganiem praniu brudnych pieniędzy.
Gdzieś na horyzoncie pojawia się także pytanie o dalszy rozwój wirtualnej waluty. Amazon odmawia komentarzy na temat zastosowania Coins poza sklepem z aplikacjami. Wydaje się jednak naturalne, że waluta mogłaby na podobnej zasadzie funkcjonować na Amazon.com. Firma jest potentatem e-handlu – już dawno przestała być tylko internetową księgarnią. Dziś sprzedaje także m.in. elektronikę, żywność, sprzęt AGD, zabawki i odzież. Tworząc zamknięty system monetarny i dając użytkownikom Amazon Coins dodatkowe korzyści, firma tylko wzmocniłaby swoją przewagę konkurencyjną.
Na pewno warto z uwagą obserwować poczynania amerykańskiego giganta. Zapewne sporo się nauczył, obserwując błędy swoich poprzedników.
Z inicjatywy pracowników Katedry Finansów i Rachunkowości Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Opolskiego wystartował projekt badawczy pt. „Pieniądz wirtualny, a pieniądz alternatywny – determinanty rozwoju pieniądza wirtualnego w sferze ekonomii, finansów i prawa oraz jego wpływ na sferę realną gospodarki w latach 2010 – 2015”, który otrzymał dofinansowanie ze środków Narodowego Banku Polskiego.
Zapraszamy do wypełnienia ankiety i udziału w konferencji „Pieniądz wirtualny a pieniądz alternatywny”, która odbędzie się 7 czerwca 2013 roku.