Amerykanie tracą nadzieję na znalezienie pracy

Piątkowe dane o bezrobociu w USA tylko pozornie okazały się dobre, bo zgodne z oczekiwaniami. Bykom nie brakuje jednak optymizmu, może starczy go też na rozpoczynający się sezon wyników za oceanem?

Patrząc na piątkowe dane o stopie bezrobocia w Stanach Zjednoczonych w grudniu można mieć wrażenie, że były one dobre: stopa wyniosła 10 proc., dokładnie tyle ile przewidywano i o 0,1 pkt. proc. mniej niż w listopadzie. Nie było tak jednak do końca: liczba etatów zmniejszyła się bowiem bardziej niż oczekiwania, o 85 tys. osób. Tymczasem stopa bezrobocia pozostała na swoim miejscu, bo równocześnie nastąpił odpływ siły roboczej. Od lipca już 1,7 mln Amerykanów stwierdziło, że nie będzie szukać pracy, bo i tak jej nie znajdą.

W ostatecznym rozrachunku nie było więc się z czego cieszyć, także i indeksy w USA spadały. W samej jednak końcówce notowań, bykom szybkimi zakupami udało się wypchnąć indeksy na plusy. Tym samym pierwszy tydzień nowego roku S&P500 zakończył wzrostem 1,8 procent.

Nieco niższym wynikiem zakończył się z kolei tydzień na GPW, gdzie indeks blue-chipów, WIG20, zyskał 1,5 procent. Wydarzeniem tygodnia w Warszawie była niewątpliwie zapowiedź sprzedaży 10 proc. pakietu akcji KGHM przez Skarb Państwa. Informacja została ujawniona w czwartek spowodowała spadek kursu o 4,4 proc. przy dużych obrotach przekraczających 480 mln złotych. W piątek obyło się jednak bez większych wahań, a akcje nawet zyskały.

Pierwszy tydzień nowego roku pokazał, że inwestorzy na całym świecie są w miarę pozytywnie nastawieni co do najbliższej przyszłości. WIG20, podobnie jak S&P500 ustanowił nowy lokalny szczyt, brazylijska Bovespa zbliża się do historycznego rekordu. Wszystko to jest oczywiście szarpane, niewielkie, z natychmiastową korektą po nowej górce, ale nikt na rynku nie pozbywa się akcji. Wręcz przeciwnie- ze wstępnych szacunków wynika, że saldo wpłat i wypłat do rodzimych TFI mogło wynieść aż 500 mln zł w grudniu.

Wskazówek co do dalszych perspektyw rynków dadzą nam w tym tygodniu nie tylko dane makro (głównie sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa w USA), ale także rozpoczynający się nieoficjalnie przez spółkę Alcoa sezon wyników amerykańskich firm za IV kwartał w poniedziałek.

Póki co powinien obowiązywać scenariusz niewielkich wzrostów. Przemawia za nim także w miarę stabilny kurs EUR/USD, choć widać, że dolar pomału znów zaczyna zyskiwać przewagę względem wspólnej waluty.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo