Amerykanie wycofali z funduszy 52 mld dolarów

WYDARZENIE DNIA
W zeszłym tygodniu 43,3 mld przypadło na umorzenia w funduszach akcji, a 8,8 mld na fundusze obligacji. Pieniądze trafiły do banków lokujących depozyty w papiery skarbowe.

Bloomberg, który przytacza powyższe dane powołuje się na TrimTabs Investment Research i przypomina, że w październiku Amerykanie wycofali z funduszy 72,3 mld dolarów, a jednocześnie zdeponowali w bankach 185,5 bln dolarów. Działanie indywidualnych inwestorów w dużej mierze wyjaśnia przecenę giełdową – żaden rynek nie mógłby się oprzeć takiemu exodusowi. Z drugiej strony rosnąca baza depozytowa w bankach pozwala zachować nadzieję na szybkie rozwiązanie kryzysu płynnościowego – banki nie mogą bez końca kupować tylko papierów skarbowych, których rentowność jest niższa od oferowanych lokat.

SYTUACJA NA GPW
Czwartkowe notowania rozpoczęły się od zwyżki – rynek miał jeden dzień wytchnienia od silnej przeceny na innych giełdach. Szybko jednak okazało się, że zwyżka nie będzie trwała długo. Kiedy tylko WIG20 dotarł do najwyższego poziomu z sesji środowej podaż znów osiągnęła przewagę i nie oddała jej do końca sesji. Tym razem nie oglądaliśmy jednak panicznej wyprzedaży, a raczej punktowanie inwestorów pragnących kupić akcje. W efekcie WIG20 zdołał zachować wzrost (pierwszy od sześciu sesji), ale zakończył dzień 26 punktów poniżej poziomu otwarcia. Obroty podliczono na 1,6 mld PLN, były więc niższe niż dzień wcześniej, ale nadal bardzo wysokie. Podrożały akcje 144 spółek, potaniały 147.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Pierwsza reakcja rynków na globalne obniżki stóp procentowych była wręcz odwrotna do zamierzonego efektu. Banki wcale nie zaczęły chętniej pożyczać pieniędzy od siebie na wzajem, aukcje papierów rządowych rozchodzą się na pniu, a banki centralne, które z założenia powinny być dawcą kapitału ostatniej szansy są właściwie jedynymi instytucjami skłonnymi do udzielania kredytów. AIG w kilkanaście dni „spożytkował” 85 mld USD państwowej pożyczki i zgłosił zapotrzebowanie na kolejne 37 mld USD. Historia pisze się na naszych oczach – dokładnie rok temu amerykańskie indeksy ustaliły nowe szczyty hossy, a wczoraj po ponad siedmioprocentowej przecenie znalazły się najniżej od 2003r. NIKKEI drugi raz w tym tygodniu spadł o ponad 9 proc.

OBSERWUJ AKCJE
PGNiG – akcje spółki energetycznej są obecnie warte połowę tego co przed rokiem – po czwartkowej sesji za jeden udział w spółce płacono 3,18 PLN. Sytuacja z technicznego punktu widzenia wygląda niezbyt wesoło, bo MACD jest o krok od wskazania sygnału sprzedaży a wskaźnik stochastyczny znajduje się na neutralnym terytorium i zaczyna kierować się w dół. Średnioterminowa formacja trójkąta, która powstaje od maja, powinna w ciągu kilku dni przynieść wybicie kursu, dlatego posiadacze akcji mogą rozważyć ustawienie zleceń obronnych. Bardzo dobrym poziomem wydają się okolice 3 PLN, bo po przełamaniu tego wsparcia droga na południe zostanie ponownie otwarta.

POINFORMOWALI PRZED SESJą
Żurawie – we wrześniu przychody spółki wyniosły 3,8 mln PLN i były o 48 proc. wyższe niż przed rokiem. Narastająco dynamika przychodów wyniosła 93 proc.
Odlewnie – mają kontrakt w Niemczech o wartości 340 tys. euro.
Jago – spółka zwołała NWZA na 30 października. Zamierza podjąć uchwałę o emisji akcji z wyłączeniem prawa poboru.
Bioton – pożyczył BioPartners (Szwajcaria) kolejne 6 mln dolarów. Łącznie pożyczka sięga już 59 mln USD.
Pekao – osoba zobowiązana sprzedała 100 akcji banku.
IDM DM – spółka chce 12 listopada zwołać NZWA i uzyskać zgodę na skup własnych akcji.
J.W. Construction – Józef Wojciechowski kupił 14 tys. akcji spółki.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Po kolejnej silnej wyprzedaży w Stanach i jeszcze silniejszej w Azji nie można mieć dziś nadziei na dobrą sesję w Warszawie. Wątpliwe, by i tym razem uratowały nas banki centralne – te nie mogą co dwa dni obniżać stóp procentowych w trybie awaryjnym. Na kłopoty dojrzałych rynków nakładają się jeszcze plotki o kłopotach węgierskiego banku OTP, które wczoraj wywołały silną przecenę w Budapeszcie. W efekcie inwestorzy mogą podejrzewać, że rynki naszego regionu – dotąd zachowujące się lepiej niż światowe (zwłaszcza GPW) również narażone są na silne wstrząsy. Spodziewamy się dziś sporych strat po stronie posiadaczy akcji, ale ich rozmiarów nie da się szacować.

WALUTY
W piątek rano ucieczka inwestorów z rynków wschodzących i likwidowanie pozycji wspomaganych tanim kredytem w jenach (tzw. carry trade) doprowadziły do ogromnej wyprzedaży złotówki i innych walut z naszego regionu. Ok. godz. 9 dolar kosztował aż 2,654 PLN (o 5,5 proc. więcej niż dzień wcześniej), za franka płacono 2,372 PLN (+ 6,5 proc.), a euro wyceniono na 3,600 PLN (+4,6 proc.). Kontrakty na amerykańskie stopy procentowe pokazują, że rynek na 90 proc. ocenia szansę na kolejną obniżkę o 25 pkt. bazowych już w październiku, tymczasem według analityka Citigroup niezależna obniżka kosztu pieniądza w strefie euro pomogłaby odzyskać europejskiej walucie grunt pod nogami. Węgierski prezes banku centralnego uspokajał rynki twierdząc, że panika jest zupełnie nieuzasadniona fundamentami gospodarki.

SUROWCE
Cena miedzi osiągnęła w piątek rano najniższy poziom od dwóch i pół lat, za tonę płacono 4830 USD czyli o ok. 9 proc. mniej niż w czwartek. Ropa kosztowała dokładnie tyle samo co przed rokiem, tzn. 82,5 USD. Kiedy konsekwencje zamrożenia rynku pożyczek międzybankowych przeniosą się na globalne koncerny, według analityków zajmujących się surowcami metale przemysłowe i energia będą nadal tanieć, a odbudowanie wysokiego popytu sprzed kilku miesięcy może zająć nawet kilka lat. Korzystnie na zawirowania reaguje złoto, które w piątek było wyceniane najwyżej od końca lipca, tj. na 933 USD za uncję.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance