Anonimowi szykują krwawe Walentynki dla Goldman Sachs

Zwolennicy ruchu Anonymous wzięli na celownik bank Goldman Sachs. „Operacja Goldman” ma polegać na zablokowaniu obecności banku w mediach społecznościowych oraz zasypaniu biur instytucji telefonicznymi zapytaniami. Być może to tylko wstęp do bardziej dotkliwych ataków – grupa zasłynęła ostatnio włamaniem do baz danych Banku Rezerwy Federalnej.

Anonimowi zachęcają za pośrednictwem Twittera 800 tysięcy swoich sympatyków do internetowej dywersji. Ma się ona opierać na zgłaszaniu stron Goldman Sachs w serwisach Facebook, Twitter, YouTube i LinkedIn jako spamu i w efekcie na zablokowaniu obecności banku w mediach społecznościowych. W serwisie Tumblr opublikowano także listę numerów telefonów do biur Goldman Sachs, a zwolennicy Anonymous są proszeni o wykonywanie „przyjaznych rozmów” z pracownikami banku.

To nie pierwsze starcie ruchu z bankowym potentatem. W 2011 roku Anonimowi opublikowali w sieci dane dotyczące 80 pracowników Goldman Sachs. Na liście znalazł się CEO Lloyd Blankfein i jego adres zamieszkania oraz lista spraw sądowych, w których brał udział.

Tegoroczna akcja mogła zostać sprowokowana przez wywiad, którego udzielił Huw Pill, główny ekonomista Goldman Sachs. W wypowiedzi dla serwisu „The Huffington Post” zasugerował on, że Francja powinna doprowadzić do obniżenia wynagrodzeń o jedną trzecią tak, aby lokalna gospodarka odzyskała konkurencyjność. Naraził się w ten sposób francuskim zwolennikom Anonimowych, którzy, według niektórych źródeł, zainicjowali akcję oznaczoną na Twitterze tagiem #OpGm.