Automaty do gry okazały się złym zabezpieczeniem dla banków

„Wejście w życie nowej ustawy hazardowej najbardziej uderzyło w firmy z sektora automatów o niskich wygranych (AoNW ). Po podwyżce miesięcznego podatku za jedną maszynę ze 180 EUR (720 zł) do 2 tys. zł firmy musiały zawiesić działalność prawie połowy z ponad 56 tys. działających na koniec 2009 r. automatów.” czytamy w „Pulsie Biznesu”.

„Z ustaleń „PB” wynika, że te giełdowe banki w ostatnich dwóch latach kredytowały liderów rynku AoNW dziesiątkami milionów złotych. PKO BP udzielił kredytów dwóm spółkom: Fortunie (26,3 mln zł) i Victorii Serwis (30 mln zł), a BRE tylko Fortunie (33,5 mln zł). Z obsługą kredytów obie firmy nie miały problemów, bo obłożenie niskim podatkiem sprawiało, że osiągały krociowe zyski.” donosi dziennik.

Ustawa antyhazardowa to delegalizacja gier na automatach w miejscach innych niż kasyna. Jest to także walka z hazardem wśród niepełnoletnich. Dodatkowym czynnikiem, który ma zmniejszyć liczbę automatów, są wyższe podatki dla branży hazardowej.

Więcej w „Pulsie Biznesu” w artykule Dawida Tokarza „Banki mają problem z jednorękimi bandytami”.