AZ Finanse: Czy osiągnęliśmy już twarde dno?

Ale nawet większą zdobyczą ubiegłego tygodnia było zatrzymanie spadków średnich i małych spółek. Do tej pory spadały one bez żadnych oporów, przełamując kolejne, nieprzełamywalne zdawałoby się, poziomy. W środę nastąpiło największe od kilku miesięcy tąpnięcie – indeksy mWIG i sWIG spadły o niecałe 4 proc. – ale w czwartek i piątek średniaki i maluchy z nawiązką odrobiły te straty, zwyżkując w sumie o ok. 6 proc. Trudno mówić o tym, że zostało wyznaczone dno, ale przynajmniej jest już czego bronić.

Małym i średnim spółkom wzrostowa korekta z pewnością się należy. Może nawet coś więcej, niż korekta, bo włoski bank UniCredit w połowie tygodnia zauważył, że niektóre spółki mają już całkiem atrakcyjne ceny. I pewnie jest w tym trochę racji, bo przecież wWIG i sWIG w ostatnich sześciu tygodniach straciły na wartości łącznie 25 proc. To znacznie więcej, niż po sierpniowym załamaniu, kiedy spadki nie przekroczyły 15-17 proc. Może więc już czas pomyśleć o zakupach? Znak do nich mogłyby dać fundusze inwestycyjne, ale nie wiadomo, czy mają wystarczająco dużo pieniędzy do zakupów małych i średnich spółek. Ostatnio 70 proc. nowych wpłat pędziło do funduszy inwestujących za granicą, a te krajowe pozyskiwały pieniądze głównie na inwestycje w duże spółki.

Na światowych giełdach indeksy dotarły do ważnych poziomów, które zdaniem analityków mogłyby zatrzymać złą passę. Pod koniec tygodnia było widać rosnący optymizm. Być może inwestorów pokrzepi zapowiedź utworzenia przez największe banki specjalnego wspólnego funduszu na pokrycie strat wynikających ze złych kredytów hipotecznych. W piątek indeksy w USA poszły w górę o 1,4-1,7 proc., co daje pewną szansę na podtrzymanie dobrych nastrojów na warszawskiej giełdzie na początku tygodnia.