AZ Finanse: Dno (chwilowo) odnalezione?

Spadki wyhamowały nie tylko w Warszawie. Odreagowanie widać było na większości giełd europejskich. Przyczyny były trzy – po pierwsze ostatnia fala spadkowa sprawiła, że popyt był już bardzo wyposzczony”. Po drugie niektóre europejskie indeksy dotarły już do ważnych barier, których przełamanie mogłoby oznaczać początek bessy. Takie granice rzadko kiedy padają przy pierwszym podejściu. Po trzecie wreszcie inwestorzy na całym świecie zinterpretowali pozytywnie najnowsze dane z amerykańskiej gospodarki.

Niektórzy analitycy uważają, że rynkowi „należy się” poważniejsze, przynajmniej kilkusesyjne, wzrostowe odreagowanie. I zapewne wkrótce ono nastąpi. Sęk w tym, że wcale nie jest pewne, iż właśnie stoimy na jego progu. We wtorek wieczorem naszego czasu znów zanurkowały bowiem giełdy amerykańskie. Inwestorów zasmuciły niższe od oczekiwań dane o wydatkach konsumentów. Część graczy uznała, że to potwierdzenie wniosków z opublikowanego dzień wcześniej raportu banku inwestycyjnego Merrill Lynch. Jego analitycy twierdzą, że recesja w USA właśnie się zaczęła.