AZ Finanse: Nerwy puściły inwestorom

Najgorsze jest to, że dramat przyszedł nieoczekiwanie. Bo na giełdach w Zachodniej Europie akcje, owszem, spadały, ale w tempie dość leniwym – paryski indeks CAC i niemiecki DAX traciły po pół procenta, a brytyjskiemu FTSE udało się nawet zakończyć dzień na półprocentowym plusie. A u nas w środę od rana było ostre nurkowanie. Owszem, już we wtorek warszawski parkiet był słabszy, niż czołowe giełdy Starego Kontynentu, ale któż mógł przypuszczać, że nastąpi taki kryzys zaufania do akcji?

Gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że inwestorzy, którzy w środę panicznie pozbywali się akcji, postępowali dość racjonalnie. W każdym razie racjonalniej, niż ich koledzy na Zachodzie. Rekordowy spadek notowań dolara do poziomów nienotowanych w historii rynku walutowego (efekt zapowiedzi rządu Chin, że będzie pozbywał się amerykańskiej waluty), zbliżająca się do 100 dolarów za baryłkę cena ropy naftowej i rekordowe ceny złota to miks wydarzeń, które miały prawo zaniepokoić inwestorów. Zwłaszcza, że mają oni jeszcze świeżo w pamięci ostatni wydarzenia wokół amerykańskich instytucji finansowych, zwłaszcza Citigroup (konieczność utworzenia kolejnych 11 mld dolarów rezerw na złe kredyty oraz dymisja prezesa).

O racjonalności polskich inwestorów świadczy choćby to, że mimo dość wstrzemięźliwej reakcji giełd w Europie Zachodniej akcje amerykańskie w środę ostro zanurkowały. Indeksy spadły o blisko 2 proc.

To, że wyprzedaż objęła w największym stopniu małe i średnie spółki, nie jest niestety przypadkowe. Inwestorzy w niepewnych czasach uciekają przed inwestycjami o niskiej płynności. Notowania indeksów mWIG i sWIG po środowym załamaniu zbliżyły się na 2-3 proc. do sierpniowego dna. To, jak gracze zachowają się w tej sytuacji, może zaważyć na obrazie tej części rynku na długie miesiące. Jeśli na fali wycofywania pieniędzy z maluchów i średniaków „pęknie” dno z końca lata, może nastąpić potężny kryzys zaufania i prawdziwy krach. Oby do tego nie doszło, bo choć notowania małych i średnich spółek są przeszacowane, to gwałtowne załamanie na pewno nie pomoże inwestorom w ich racjonalnej wycenie.

O koniunkturze w czwartek zdecydują z pewnością nastroje globalne, ale najbardziej prawdopodobnym wariantem jest lekkie odreagowanie w segmencie największych spółek oraz wyhamowanie przeceny giełdowych średniaków i maluchów.