Bank pod młotek

Emisja i sprzedaż udziałów PKO jest końcowym elementem porażki byłego prezesa Jerzego Pruskiego, który zdecydował – mimo kryzysu – na wypłacenie akcjonariuszom (w przeważającej ilości Skarbowi Państwa) dywidendy z ubiegłorocznych zysków banku. Choć negatywne opinie w tej sprawie wystawiły Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski, Pruski deklarował, że bank nie zubożeje, bo jeszcze przed końcem roku instytucja wystawi na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie nowe akcje na sprzedaż, z której PKO zostanie dokapitalizowany. Niedługo po Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy Pruski pożegnał się z funkcją prezesa, zaś Skarb Państwa zadowolił się trzecią częścią planowanej dywidendy. Jednak plany emisji akcji pozostały.

Emisja ruszyła

Globalnymi współkoordynatorami i współprowadzącymi księgę popytu zostały Bank of America Merrill Lynch oraz Deutsche Bank. W sprzedaży weźmie udział również UniCredit CAIB Poland, jako współprowadzący księgę popytu oraz Dom Maklerski PKO BP pełniący funkcję krajowego współprowadzącego księgę popytu i oferującego.

– Emisja akcji jest kluczowym krokiem w rozwoju naszego banku. Dzięki zwiększeniu kapitałów umocnimy pozycję lidera polskiej bankowości. W większości środki planujemy przeznaczyć na rozwój akcji kredytowej, w dwóch kluczowych dla nas segmentach: detalicznym i korporacyjnym – deklaruje tuż przed emisją akcji Zbigniew Jagiełło, prezes Zarządu PKO Banku Polskiego.
Jak wynika z komunikatu banku, emisja nowych akcji jest kierowana do inwestorów posiadających prawo poboru. Otrzymają je inwestorzy, którzy 6 października na koniec dnia będą posiadali na swoich rachunkach akcje PKO BP. Biorąc pod uwagę system rozliczeń transakcji giełdowych, czyli rozliczanych przez KDPW w terminie określonym jako dzień transakcji plus 3 dni robocze, ostatnia sesja, na której w obrocie były akcje dające możliwość objęcia praw poboru odbyła się 1 października tego roku.
Jedna istniejąca akcja dawać będzie jedno prawo poboru akcji nowej emisji. Jeśli dotychczasowi akcjonariusze w pełni skorzystają z przysługujących im praw poboru, to będą mogli zachować obecny udział w kapitale zakładowym banku na niezmienionym poziomie, oczywiście przy założeniu, że prawidłowo zapiszą się i opłacą akcje nowej emisji. Liczba akcji nowej emisji przypadających na jedno prawo poboru wynosi 0,25. 4 jednostkowe prawa poboru będą zatem uprawniać do zapisania się na 1 akcję nowej emisji. W ramach składanych zapisów na akcje, inwestorzy mogą składać zapisy w wykonaniu prawa poboru. Jednocześnie osoby, które będą 6 października br. akcjonariuszami spółki mogą również składać tzw. zapisy dodatkowe, na dowolną liczbę oferowanych akcji. Akcje, które nie zostaną objęte w ramach wykonania prawa poboru, zostaną przydzielone inwestorom uczestniczącym w zapisach dodatkowych.

Giełdowe echo

Plany emisyjne PKO BP nie pozostały bez wpływu na warszawską GPW. Jak uważa Bartosz Stawiarski z Wealth Solutions, ubiegło tygodniowe przejazdy cenowe na walorach plasującego wkrótce nową emisję PKO BP nasuwają minorowy wniosek, że w kraju nad Wisłą chyba żadna prywatyzacja nie może przebiec w pełni spokojnie i normalnie.

– Niekończąca się historia z PZU, argentyński tasiemiec pod tytułem „prywatyzacja LOT-u” (a raczej nie-LOT-u, patrząc na jego dokonania finansowe) i od lat przesuwane inne publiczne emisje tworzą nam wizerunek raczej z pogranicza pakistańsko-indyjskiego, niż ze Środkowej Europy – mówi Stawiarski i dodaje, że niewątpliwie pokusa do gwałtownych zmian notowań PKO BP będzie duża, gdyż silniej się to przełoży na cenę samych praw. Ćwierćmilionowy wolumen emisji oznacza pojawienie się na rynku 1 mld praw poboru. Z grubsza licząc zmiana jednostkowej ceny akcji o 2 zł przełoży się na 50-groszowe wahnięcie ceny pp, które niesie ze sobą dalece mocniejszą zmianę wyrażoną w procentach. Czyli, że w ciągu kilku sesji praktycznie nie ma szans zejścia notowań akcji poniżej 20 zł – z obecnych 32.

Bank z silną pozycją

Inwestorzy szykujący się do zakupów na warszawskim parkiecie nie będą kupować kota w worku. PKO BP jest największym polskim detalistą oraz wiodącym bankiem na polskim rynku pod względem sumy aktywów, depozytów, klientów oraz sieci dystrybucji. W przeszłości bank ten koncentrował się głównie na oferowaniu produktów i usług dla klientów detalicznych, a oferowanie produktów i usług bankowych dla klientów korporacyjnych na większą skalę rozpoczął w 2004 r. Na koniec pierwszego półrocza bank obsługiwał około 7,5 mln klientów detalicznych, w tym około 320 tys. małych i średnich przedsiębiorstw oraz ponad 10 tys. klientów korporacyjnych. Bank osiąga również przychody z działalności inwestycyjnej – poprzez inwestowanie nadwyżki płynności banku na rynku międzybankowym i rynku skarbowych papierów wartościowych.

Od 2004 r. Grupa PKO BP oferuje produkty i usługi bankowe na Ukrainie – poprzez swoją spółkę zależną Kredobank. Oprócz produktów i usług oferowanych w ramach bankowości detalicznej i korporacyjnej, Grupa PKO BP świadczy specjalistyczne usługi finansowe w zakresie leasingu, faktoringu, funduszy inwestycyjnych, funduszy emerytalnych, bankowości internetowej oraz elektronicznych usług płatniczych w dziedzinie kart bankowych. Ponadto grupa prowadzi działalność inwestycyjną i deweloperską w sektorze nieruchomości.

Z 1237 oddziałami, 2223 agencjami, 2197 pośrednikami finansowymi i 2356 bankomatami, bank PKO BP dysponuje największą i najszerszą siecią dystrybucji produktów i usług bankowych w Polsce i jest w stanie pozyskiwać i obsługiwać klientów na terenie całego kraju. Udział grupy PKO BP na polskim rynku jest znaczący: 13,2 proc. pod względem sumy aktywów, 18,1 proc. jeśli chodzi o depozyty i 16,2 proc. jeśli chodzi o kredyty. W 2008 r. grupa osiągnęła zysk netto przypadający na jednostkę dominującą w wysokości 3120,7 mln zł, natomiast w okresie 6 miesięcy zakończonym dnia 30 czerwca 2009 r., grupa osiągnęła zysk netto przypadający na jednostkę dominującą w wysokości 1150,6 mln zł. Jak deklaruje Zarząd PKO BP, bank dysponuje solidną bazą kapitałową, ze współczynnikiem wypłacalności na dzień 30 czerwca 2009 r. równym 11,21 proc. Bank zajmuje drugą pozycję w Polsce pod względem wartości kapitałów własnych.

Kto kupi?

Inwestowaniem w PKO BP są zainteresowani drobni gracze giełdowi, których nie pogrążył jeszcze kryzys w sektorze finansów. Ale nieoficjalnie rynek przyznaje, że zakupem zainteresowana jest także grupa Pekao. Choć wiadomości na temat ewentualnych planów zakupowych spod włoskiego logo są owiane tajemnicą, bankowcy nad Wisłą wskazują, że do przejęcia części udziałów w PKO BP bank Pekao przygotowywał się od dawna. I nie są zdziwieni pozornie zaskakującym wynikiem konkursu na prezesa PKO BP (po odwołaniu Jerzego Pruskiego), który wygrał Zbigniew Jagiełło. Do tej pory wieloletni pracownik grupy Pekso: prezes Pioneer Pekao TFI i Pioneer Pekao Investment Management.

PAWEŁ PIETKUN