Amerykańskie prawo zwyczajowe określa podstawową zasadę stosunków bank-klient następująco: bank musi działać w dobrej wierze i na uczciwych zasadach. Poza tym kredytodawca może dowolnie przyspieszyć wymagalność kredytu jedynie w przypadku, gdy w dobrej wierze uważa, iż perspektywy spłaty lub wykonania są niepewne. Działanie tych zasad w praktyce najlepiej widać na przykładzie dwóch słynnych orzeczeń o odpowiedzialności banków: KMC Co. vs Irving Trust Company (1985) oraz Ricci vs Key Bancshares (1987).
Ukarani kredytodawcy
Spółka KMC prowadziła hurtownię o obrotach wartości ok. 100 mln USD rocznie. Firma korzystała z linii kredytowej w banku Irving Trust Company na 3,5 mln USD, przy czym wartość zabezpieczenia kredytu wynosiła blisko 9 mln USD. Zgodnie z umową kredytową, Irving Trust mógł w określonych warunkach wezwać kredytobiorcę do spłaty kredytu na żądanie.
W pewnym momencie przedstawiciel banku Irving Trust prowadzący sprawy KMC stwierdził, że jest niezadowolony ze zbyt powolnej – jak uznał – poprawy ściągalności należności od KMC. Przedstawiciel banku postanowił więc „ukarać” KMC, korzystając z uprawnień umownych banku. Odmówił wypłaty kolejnej transzy w wysokości 800 tys. USD z linii kredytowej przyznanej KMC – bez wcześniejszego zawiadomienia firmy o tym zamiarze. Po tej odmowie, wystawiane przez KMC czeki nie miały pokrycia i, zgodnie ze zwyczajami panującymi na amerykańskim rynku, dostawcy KMC odmówili im dalszego kredytowania dostaw. W rezultacie spółka KMC zbankrutowała w ciągu kilku tygodni.
Wyrokiem sądu kara została wymierzona, ale bankowi Irving Trust. Zasądzono na rzecz KMC odszkodowanie w wysokości 7,5 mln USD, przy czym sąd powołał się na ogólne zasady prawa, które w świetle konkretnych okoliczności w tej sprawie przeważyły nad literalnym brzmieniem umowy.
Druga z omawianych spraw dotyczyła niesłusznego posądzenia i jego skutków. Joseph Ricci był klientem banku korzystającym z linii kredytowej do kwoty 1,5 mln USD. Pewnego dnia bank Key Bancshares został poinformowany przez agentów FBI o rzekomym uczestnictwie Ricciego w zabójstwie mafijnym oraz praniu brudnych pieniędzy. Bank wypowiedział umowę kredytową bez potwierdzenia otrzymanych informacji, a nawet bez skontaktowania się z klientem. Tymczasem informacje FBI okazały się nieprawdziwe. W efekcie sąd zasądził na rzecz Josepha Ricciego odszkodowanie w wysokości 33 mln USD.
Wnioski dla banków
Orzeczenia w sprawach z powództwa spółki KMC i Josepha Ricciego oraz inne podobne wyroki typu lender liability na korzyść kredytobiorców wywołały szok w amerykańskim systemie bankowym w latach 80-tych. Banki musiały tak zmienić stosunki wiążące je z klientami, aby przestrzegane były ogólne zasady prawa, zgodnie z orzeczeniami w opisanych dwóch sprawach.
Na podstawie tych casusów sądowych można wysnućć dwa podstawowe wnioski. Pierwszy, to konieczność bieżącego komunikowania się i utrzymywania relacji z klientem – co dla banków jest oczywiste i zrozumiałe. Drugi wniosek jest bardziej złożony: bank powinien unikać manifestowania oznak sprawowania kontroli nad dłużnikiem, gdyż zmienia to relację wierzyciel-dłużnik w relację powiernik (fiduciary)-beneficjent. A taka zmiana we wzajemnych stosunkach nie leży w interesie banku, gdyż zgodnie z prawem amerykańskim powiernik (fiduciary) powinien:
– działać w najlepszym interesie beneficjenta (czyli kredytobiorcy!);
– nie postępować w stosunkach z beneficjentem jak ze stroną przeciwną;
– nie działać w imieniu osób, których interesy są sprzeczne z interesami beneficjenta;
– nie wykorzystywać informacji poufnych w celu prowadzenia działalności konkurencyjnej w stosunku do beneficjenta lub działania na jego szkodę;
– działać w sposób profesjonalny i z zachowaniem staranności w stopniu typowym dla podejmowanych działań;
– podejmować uzasadnione starania w celu przekazywania beneficjentowi wszelkich istotnych dla niego informacji, które znalazły się w posiadaniu powiernika;
– informować beneficjenta o wszystkich możliwościach biznesowych znanych powiernikowi.
Porównując powyższy zakres odpowiedzialności powiernika (fiduciary) z zakresem odpowiedzialności członków organów statutowych w spółkach polskich okazuje się, że są one zbliżone. Art. 483 Ksh stanowi, że członkowie zarządu oraz rady nadzorczej odpowiadają wobec spółki za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem, chyba że nie ponoszą winy. W polskim prawie łatwo jest ustalić, kto jest członkiem organów spółki i ponosi taką odpowiedzialność. W prawie amerykańskim natomiast nie jest to tak jednoznaczne. Domniemywa się, że amerykański bank sprawuje kontrolę i może ponosić odpowiedzialność jako powiernik, jeżeli np.:
– uczestniczy w posiedzeniach rady nadzorczej (zarządu);
– podejmuje decyzje w sprawie spłaty zobowiązań wobec określonych wierzycieli;
– ingeruje w podejmowanie decyzji biznesowych;
– zachęca dostawców do wysyłania towarów na kredyt;
– posiada kontrolny pakiet akcji lub określa sposób wykonywania prawa głosu z kontrolnego pakietu akcji będącego przedmiotem zastawu.
Druga istotna różnica pomiędzy sytuacją w tym zakresie w Polsce i w USA polega na tym, że banki amerykańskie są atrakcyjnym celem pozwu – ze względu na duże zasoby finansowe (tzw. deep pocket). Polskie banki nie są więc zagrożone ponoszeniem odpowiedzialności finansowej w porównywalnej wysokości jak w USA, pozwalającej na zaspokojenie wysokich roszczeń potencjalnych wierzycieli.
(…)
Fragmenty artykuły ogłoszonego w „Przeglądzie Corporate Governance” 1/2007