Banki a deregulacja zawodów – adwokat nie dostanie kredytu?

Kto skorzysta, a kto straci na deregulacji zawodów, okaże się wkrótce. Zwolennicy nowej ustawy mówią o równych szansach, przeciwnicy – o spadku jakości wykonywanych usług i wyższych stawkach składek ubezpieczeniowych. A co powiedzą banki?

Przy dotychczasowej strukturze uprawnień do wykonywania niektórych zawodów, zwłaszcza prawniczych i lekarskich, dostęp do nich jest w dużym stopniu ograniczony, a konkurencja niewielka. Ich przedstawiciele mogli zatem liczyć nie tylko na szczególne zaufanie społeczeństwa, ale także banków, które udzielały im kredytów na preferencyjnych warunkach. W praktyce oznaczało to np. możliwość oceny zdolności kredytowej na podstawie oświadczenia, bez konieczności udokumentowania wysokości zarobków. – Po zniesieniu barier prawnych dla tych zawodów specjalne traktowanie przez banki może się zakończyć – ocenia Maciej Wietrzykowski, doradca Aspiro. Zawody związane z państwowymi licencjami, takie jak np. architekt, przewodnik turystyczny czy taksówkarz, a także prawnicze i lekarskie, w większości uznawane są za cieszące się zwiększonym zaufaniem społecznym. Dotychczasowa regulacja dopuszczała do tych zawodów jedynie wyselekcjonowaną grupę. Ograniczona w ten sposób konkurencja zapewniała wszystkim dość stabilne i na wysokim poziomie zarobki. Przy w pełni otwartej dostępności do wykonywania niektórych, ograniczanych jeszcze dzisiaj zawodów, ich elitarność na pewno się zmniejszy. Zmianie ulec mogą także osiągane zarobki i ich stabilność, gdyż rynek zacznie ze sobą konkurować na innych zasadach niż do tej pory. To z pewnością będzie dla banków powód, żeby na przedstawicieli tych zawodów spojrzeć równie uważnie jak na pozostałe grupy – dodaje Maciej Wietrzykowski z Aspiro.

Kto się boi deregulacji?

Obecnie system przy takich samych danych finansowych może dać decyzję pozytywną np. dla adwokata, a negatywną dla osoby wykonującej inny zawód. Takie sytuacje się zdarzają i dotyczą sytuacji granicznych, gdzie dane finansowe nie są aż tak mocnym atutem danego klienta. Zrównanie dostępu do zawodów uznawanych dotychczas za prestiżowe może tę sytuacje zmienić. Deregulacja może być dla banków powodem do zwiększenia swojej czujności przy ocenie zdolności kredytowej przedstawicieli tych zawodów. Adwokat czy radca prawny, którzy do tej pory byli dla banków bardziej wiarygodnymi i pewnymi klientami niż pracownicy etatowi osiągający podobny poziom dochodów, po deregulacji mogą stracić swoją uprzywilejowana pozycję, chociaż ewentualne zmiany na pewno nie nastąpią też z dnia na dzień. Należy ponadto pamiętać, że przy scoringowej ocenie wiarygodności osoby ubiegającej się o dodatkowe fundusze, bank analizuje nie tylko nasze zarobki i wykonywany zawód, ale weźmie pod lupę m.in. nasze wykształcenie, stan cywilny, miejsce zamieszkania, posiadane rachunki bankowe czy telefon komórkowy. System scoringowy przewiduje nakładanie różnej wagi na poszczególne wskaźniki w ocenie zdolności kredytowej, ale takie informacje są przez banki traktowane jako poufne. Jednoznaczne założenie, że deregulacja wpłynie negatywnie na opinię o udzieleniu kredytu, jest więc nieuzasadnione. Udogodnienia przewidziane dla przedstawicieli zawodów objętych licencją nie są obecnie na tyle rozbudowane, żeby mówić o kluczowym charakterze tej zmiany.

Wybrane zawody mające podlegać deregulacji, których przedstawiciele zazwyczaj oceniani są przez banki jako wiarygodni klienci:

Źródło: Aspiro