Banki chcą teraz otwierać swoje placówki w mniejszych miastach

„Większość działających na rynku banków ma w planach uruchamianie swoich oddziałów w mniejszych miastach. Eurobank nastawia się na podbój miast liczących 15-25 tys. mieszkańców, mBank ma w planach ekspansję w miastach rzędu 30 tys. mieszkańców, w których chce się rozwijać poza centrami handlowymi, zaś Getin Bank zamierza otwierać placówki w miejscowościach liczących 15-60 tys. osób.”, informuje dziennik.
Gazeta pisze, że może to być pomysł na biznes dla rozważających uruchomienie działalności gospodarczej. „Trzeba pamiętać, że małe miasta wciąż są niezagospodarowane, ale z drugiej strony jest w nich mniej miejsca na nowe oddziały bankowe. Inwestycja w oddział bankowy nie wymaga dużych nakładów finansowych. Aby założyć placówkę franczyzową działającą pod logo jednej z obecnych na rynku instytucji finansowych, wystarczy mieć 10 tys. zł (na własny bank, według wyliczeń Ernst & Young, potrzeba 50 mln euro). Decydując się na franczyzę, otrzymujemy gotowy schemat prowadzenia biznesu oraz znaną na rynku markę. Pojawia się pytanie, czy w okresie spowolnienia gospodarczego wciąż warto uruchamiać placówkę bankową Zdaniem ekspertów, zdecydowanie tak. Zadłużenie polskich gospodarstw domowych jest czterokrotnie mniejsze niż w zachodniej Europie. Kryzys może nie sprzyja wydawaniu pieniędzy, ale też zupełnie nie stopuje konsumpcji.”, czytamy.
„- Nadal można się spodziewać, że ludzie będą kupować na kredyt, lokować oszczędności – uważa Aleksandra Kwiatkowska z GE Money Banku. Trzeba jednak, jak dodaje, liczyć się z tym, że okres zwrotu z inwestycji może się wydłużyć, a dochody oddziału bankowego obniżyć. Dotychczas na zwrot z wkładu własnego trzeba było czekać około 12 miesięcy. – Teraz dla każdej nowej placówki sporządzamy biznesplan, w którym określa się go na od 11 do 16 miesięcy – wyjaśnia Aleksandra Kwiatkowska.
Eksperci doradzają zacząć od zapoznania się ze wszystkimi działającymi na rynku systemami franczyzowymi. W ten sposób rozwija się większość funkcjonujących na rynku instytucji bankowych. Każda z nich oferuje współpracę na innych warunkach. Niektóre banki na przykład biorą na siebie znalezienie i wyposażenie lokalu. Zatem przyszły partner otrzymuje w zarządzanie gotową placówkę. W taki sposób działa m.in. Polbank czy ING. W takim przypadku musimy liczyć się ze znacznie wyższymi kosztami uruchomienia biznesu.”, czytamy dalej.
Z badań firmy Profit system wynika, że wśród partnerów banków rośnie liczba tzw multifranczyzobiorców – partnerów, którzy prowadzą więcej niż jedną placówkę tego samego banku. Ich liczba szacowana jest na około 500 (włączając agentów PKO BP). Jest to trend, dotyczący całego rynku franczyzy – wg. statystyk przygotowanych przez Profit system niemal 7 tysięcy jednostek franczyzowych i agencyjnych prowadzonych jest jako kolejna placówka tego samego franczyzobiorcy lub agenta.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.
Na podstawie: Patrycja Otto