– Siłą napędową tej współpracy jest podobieństwo oferowanych produktów. Z jednej strony napędza ją działalność lokacyjna zakładów ubezpieczeń, a z drugiej konieczność zabezpieczenia się przez banki przed skutkami nietrafionych operacji, przestępstw czy tzw. kreatywnej księgowości – mówił wczoraj profesor Krzysztof Jajuga z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu podczas odbywającego się w Starych Jabłonkach na Mazurach forum poświęconego bancassurance.
Polskie banki od dawna oferują klientom ubezpieczenia. Ponieważ są one częścią produktów typowo bankowych, do klienta nie docierało, że idąc do banku, może stamtąd wyjść z ubezpieczeniem – pisze „Rzeczpospolita”.
– Do tej pory mówiliśmy o pakiecie dodatkowym dołączonym do karty, a nie wprost, że oferujemy produkty bankowo-ubezpieczeniowe – mówił Włodzimierz Kiciński, prezes Nordea Bank Polska. Ten bank wraz z kartą bankomatową oferuje także ubezpieczenia, w tym od utraty pracy. Formy ubezpieczeń, z którymi styka się w banku klient, mogą być proste i oferowane przy okienku: ubezpieczenie kredytu, pożyczki, karty depozytowej.
Ubezpieczenia zawierane w bankach mogą też dotyczyć bardziej złożonych operacji, np. grupowych planów emerytalnych, zarządzania inwestycjami czy popularnego w krajach wysoko rozwiniętych ubezpieczenia na życie powiązanego z udzielonym kredytem hipotecznym – czytamy w „Rzeczpospolitej”.