Banki wdrażają wideoweryfikację. I pojawia się dylemat: czy okazanie dowodu przed kamerą jest tożsame z okazaniem dokumentu podczas fizycznej obecności pracownika?

Banki wdrażają wideoweryfikację – nową metodę sprawdzania tożsamości klienta. Usługa ruszyła właśnie w Aliorze, lada dzień udostępni ją Inbank, w przyszłym miesiącu pojawi się w BZ WBK. I zaczynają pojawiać się pierwsze wątpliwości – czy okazanie dowodu przez kamerę jest traktowane na równi z okazaniem dokumentu podczas fizycznej obecności pracownika? KNF nie chce zająć tej sprawie stanowiska.

Wideoweryfikacja to najprościej rzecz ujmując sprawdzanie tożsamości klienta w trakcie rozmowy przez czat wideo. Użytkownik wypełnia wniosek o założenie konta lub zaciągnięcie kredytu, a następnie łączy się z konsultantem banku. W trakcie rozmowy pracownik prosi o okazanie dowodu osobistego. Obraz zostaje przechwycony i poddany szczegółowej analizie. Twarz rozmówcy porównywana jest przez specjalne oprogramowanie ze zdjęciem w dowodzie. Sam dowód sprawdzany jest jednocześnie w odpowiednich bazach danych. Ostateczną decyzję podejmuje jednak pracownik, który wydaje zgodę lub odrzuca wniosek.

Commerzbank, youtube.com

Jak to wygląda w Aliorze?

W Alior Banku dzięki zastosowaniu technologii OCR, służącej do rozpoznawania tekstu, wniosek wypełniany jest automatycznie danymi z dowodu osobistego, którego zdjęcia wykonano. Klient autoryzuje dyspozycję, podając kod wysłany na numer jego telefonu. Po zakończeniu połączenia weryfikowane są dane i autentyczność dokumentu oraz wizerunek klienta.

O decyzji dotyczącej akceptacji lub odrzucenia wniosku klient dowiaduje się w ciągu kilku minut od zakończenia rozmowy z konsultantem. Otrzymuje informację pocztą elektroniczną na adres podany we wniosku. Jeśli decyzja jest pozytywna, to wraz z potwierdzeniem założenia rachunku w wiadomości e-mail przesyłane są również wszystkie niezbędne dokumenty. Aby otworzyć rachunek przy pomocy wideoweryfikacji, niezbędna jest kamera o rozdzielczości co najmniej 720 p, a także mikrofon.

Wideoweryfikacja w Alior Banku została udostępniona klientom w czwartek po godzinie 14.00. W środę falstart zaliczył Inbank, który pochwalił się już, że jest pierwszym bankiem w Polsce, który wdrożył to rozwiązanie. Jak się jednak okazuje, w Inbanku zostanie ono udostępnione „w najbliższych dniach”. W przyszłym miesiącu testy podobnej usługi rozpocznie Bank Zachodni WBK. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wideoweryfikacja zostanie udostępniona klientom w wakacje.

Fizyczna obecność, czy nie?

Choć wideoweryfikacja wydaje się ciekawym rozwiązaniem, to jak każdy nowy pomysł budzi szereg pytań i wątpliwości. Także u nadzorcy. Poprosiłem Komisję Nadzoru Finansowego o opinię na temat tego, czy konta założone w trakcie rozmowy wideo będą traktowane jako założone podczas fizycznej obecności pracownika banku lub kuriera. Jest to istotne na przykład do aktywowania Profilu Zaufanego credentialami bankowymi, a co za tym idzie do korzystania z usług administracji publicznej.

Zgodnie par. 17, pkt 4. rozporządzenia Ministra Cyfryzacji z dnia 5 października 2016 r. w sprawie profilu zaufanego elektronicznej platformy usług administracji publicznej:

„Wykorzystanie środków identyfikacji elektronicznej stosowanych do uwierzytelniania w systemie teleinformatycznym podmiotu niepublicznego do potwierdzania profilu zaufanego ePUAP oraz autoryzacji wymaga (…) potwierdzenia przez podmiot niepubliczny tożsamości osoby, której udostępniono środki identyfikacji elektronicznej stosowane do uwierzytelniania w systemie teleinformatycznym podmiotu niepublicznego, na podstawie:

a) okazanego podczas fizycznej obecności dowodu osobistego albo paszportu, który zawiera numer PESEL, z zachowaniem należytej staranności w ustaleniu autentyczności tych dokumentów tożsamości oraz w działaniach zmierzających do zminimalizowania ryzyka, że tożsamość deklarowana przy użyciu okazanego dowodu tożsamości jest niezgodna z faktyczną tożsamością osoby okazującej ten dokument”

Co powiedzą MC i GIIF?

Kwestia „fizycznej obecności” wydaje się też istotna w przypadku ewentualnego wykorzystania rachunku do aktywowania kolejnego konta za pomocą przelewu weryfikacyjnego. Przypomnijmy, w ubiegłym roku nadzór zalecił bankom, by pozwalały zakładać konta przelewem tylko wtedy, gdy przelew aktywacyjny wychodzi z konta „odpowiednio zweryfikowanego”. Niestety nadzorca stwierdził, że nie jest organem właściwym do zajęcia stanowiska w tej sprawie i odesłał mnie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Jest to o tyle ciekawe, że to przecież to KNF sformułowała nowe zalecenia dotyczące kont na przelew.

Te same pytania wysłałem do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i Ministerstwa Cyfryzacji. Do chwili publikacji tego tekstu nie otrzymałem odpowiedzi. Jak ją dostanę, zaktualizuję tekst lub napiszę osobny artykuł.