Banki po zakazie handlu: część placówek będzie otwarta we wszystkie niedziele

W marcu wejdzie w życie nowe prawo, które ogranicza możliwość handlu w niedziele. Zakaz ma dotyczyć przedsiębiorców, którzy prowadzą zarobkową działalność handlową. Bankowcy, z którymi rozmawiałem, uważają, że w punkty zlokalizowane w galeriach mogą być otwarte, bo świadczą usługi i nie prowadzą działalności handlowej.

Od marca zacznie się stopniowe ograniczanie handlu w niedziele. W 2018 roku sklepy będą zamknięte w 23 niedziele, rok później w 37 niedziel, a od 2020 roku handel będzie zabroniony w 45 niedziel. Nowe przepisy wzbudzają wiele kontrowersji, bo nie są precyzyjne i nie dotyczą wszystkich przedsiębiorców. Z założenia zakaz ma dotyczyć placówek, które prowadzą zarobkową działalność handlową.

YAY Foto

Wykonywanie czynności związanych z handlem ustawa (Dz.U. 2018 poz. 305) definiuje tak:

„Wykonywanie w placówce handlowej czynności bezpośrednio związanych z handlem przez pracownika lub zatrudnionego, a także wykonywanie w takiej placówce przez pracownika lub zatrudnionego czynności związanych z magazynowaniem towarów lub ich inwentaryzacją (art. 3 par. 3)”.

Natomiast handel – tak:

„Proces sprzedaży polegający na wymianie towaru lub wyrobu na środki pieniężne (art. 3 par. 2)”.

W ustawie jest jednak szereg wyjątków. Znajdziemy tam aż 32 rodzaje różnych typów działalności, których zakaz nie będzie dotyczył. Są tam m.in. placówki zlokalizowane na dworcach, w portach, lotniskach, siłownie, kluby fitness, cukiernie, lodziarnie, placówki kulturowe (np. kina) etc. Część tego typu usług świadczonych jest w centrach handlowych, które najprawdopodobniej będą otwarte w każdą niedzielę (poza znajdującymi się w nich sklepami).

Nie ma wątpliwości, że zlokalizowane w galeriach punkty, w których udzielane są kredyty ratalne będą zamknięte. I tak nie będzie zresztą możliwości zakupu sprzętu RTV czy AGD na raty. Co jednak z placówkami, które prowadzą działalność konsultacyjną, doradczą? Banki mają swoje „wyspy”, w których można zapytać o ofertę czy nawet złożyć wniosek o bezpłatne konto lub kredyt. Nie jest to więc definiowany przez ustawę „proces sprzedaży polegający na wymianie towaru lub wyrobu na środki pieniężne”. Fizycznie taki rachunek zostanie uruchomiony w poniedziałek, tak samo jak środki z kredytu.

Co ciekawe, zakaz handlu nie obejmuje placówek pocztowych. A jak wiadomo, w okienkach poczty sprzedawane są produkty finansowe Banku Pocztowego. Innym wzbudzającym wątpliwości przypadkiem są placówki handlowe na dworcach. To zresztą wywołało głośną medialną dyskusję o tym, jak mogłyby obchodzić przepisy galerie przyległe do dworców autobusowych czy kolejowych. Jeden z najnowszych tego typu obiektów powstał niedawno w stolicy Dolnego Śląska. Swoje placówki we Wroclavii mają Bank Pekao, mBank, Getin Bank i Bank Millennium.

Rozmawiałem z bankowcami o tym, jak ich sektor interpretuje nowe prawo. Czy po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę zamknięte będą również zlokalizowane w galeriach placówki bankowe?

Jednym z banków, które mają placówki w centrach handlowych, jest Bank Millennium. Z przekazanych mi informacji wynika, że znajduje się tam około 10 proc. wszystkich oddziałów banku. – Zgodnie z ustawą, w centrach handlowych, które będą zamknięte, placówki Banku Millennium pozostaną nieczynne. Oddziały znajdujące się na terenie centrów handlowych czynnych w niedziele wolne od handlu pozostaną otwarte i dostępne dla klientów. Oddziały funkcjonujące w przestrzeni miejskiej lub w miejskich ciągach komunikacyjnych są w soboty i niedziele zamknięte – informuje biuro prasowe.

mBank ma w galeriach 25 placówek. – Wszystkie placówki mBanku, zlokalizowane w centrach handlowych, są otwarte siedem dni w tygodniu. Będzie tak również po wejściu w życie ustawy ograniczającej handel w niedzielę. W takich dniach jednak placówki otwarte będą krócej, w godzinach 10:00-17:00, i funkcjonować będą w ograniczonym zakresie, m.in. bez obsługi kasowej. Będziemy obserwować reakcje klientów i nie wykluczamy zmiany naszego podejścia po wejściu w życie ustawy – mówi Kinga Wojciechowska z biura prasowego mBanku.

Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich podkreśla, że banki co do zasady będą literalnie trzymały się przepisów prawa. – Obecnie trwają konsultacje z prawnikami, jak interpretować zapisy ustawy. Część placówek świadczy bowiem usługi o charakterze niematerialnym, które nie dotyczą handlu w dosłownym znaczeniu tego słowa – mówi.