Bankierzy, niezadowoleni z pomysłu ograniczenia ich premii oraz innych bonusów, coraz głośniej lobbują za podwyższeniem limitów. Ze wsparciem dla nich przyszedł ostatnio Europejski Urząd Nadzoru Bankowego.
Na wynagrodzenie bankierów składa się pensja oraz premia, często uzależniona od osobistych wyników. Rekordowe premie najlepiej zarabiających managerów wynosiły nawet po kilka milionów euro. Po kwietniowej debacie Parlamentu Europejskiego z krajami członkowskimi roczne premie i bonusy bankierów mają zostać ograniczone do wysokości 250 procent stałej pensji. Reszta premii miałaby zostać wypłacona w kolejnych latach. Regulacja spowodowała jednak, że niektórzy, by otrzymać pełną wysokość premii, musieliby czekać nawet pięć lat.
Wysokość premii jest uzależniona od wyników, dlatego przez ich ograniczenie Unia Europejska chce odebrać managerom bankowym zachętę do podejmowania ryzyka inwestycyjnego. Wysokie uposażenia managerów postrzegane są również jako jeden z powodów, przez które banki albo bankrutują, albo muszą być ratowane z publicznych pieniędzy.
Stanowisko Parlamentu Europejskiego było ostrzejsze. Posłowie domagali się bowiem, by całkowita wysokość premii i uposażeń nie była wyższa od podstawowego wynagrodzenia. Tylko w przypadku zgody walnego zgromadzenia akcjonariuszy premie mogłyby być podniesione, lecz nie wyżej niż do wysokości dwukrotnej pensji podstawowej. Taka regulacja zdecydowanie nie podoba się pracownikom banków.
Z pomocą bankierom przyszedł w środę Europejski Urząd Nadzoru Bankowego. Organ zaproponował, by limit 250 procent został podniesiony. Na razie nie wiadomo, do jakiej wysokości – pisze „Süddeutsche Zeitung”.
Znowu będzie warto być bankowcem?
SS/Süddeutsche Zeitung