Bankomat bezgotówkowy. Po co to komu?

W miniony weekend miała miejsce czarna seria awarii kart płatniczych i bankomatów. Maszyny nie wypłacały pieniędzy, a karty źle rozliczały transakcje. Tymczasem w niektórych krajach pojawiają się bankomaty, których zadaniem jest… nie wypłacać pieniędzy.

Tego typu urządzenie określane jest jako „cashless ATM”, co można przetłumaczyć jako „bankomat bezgotówkowy”. Działa na podobnej zasadzie do standardowego bankomatu: klient wsuwa kartę płatniczą w szczelinę, wprowadza PIN, wybiera kwotę wypłaty i zatwierdza transakcję. Różnica polega na tym, że zamiast gotówki maszyna wypłaca mu specjalny voucher z kodem kreskowym lub kodem QR. Jest to kupon o równowartości określonej kwoty, który można zrealizować w wybranych sklepach.

Po co to komu? To korzyść przede wszystkim dla punktu handlowego przyjmującego takie płatności, bo operacja wypłaty „kuponu” jest tańsza. Od transakcji kartowych sklep musi zapłacić bankom i organizacjom płatniczym określony procentowo interchange. W przypadku wypłat z bezgotówkowych bankomatów takie stawki są z reguły ustalane na niższych poziomach niż przy płatności kartą.

Dla klienta taka operacja ma sens, bo może ominąć opłatę surcharge. Na niektórych rynkach sklepy pobierają dodatkową opłatę, jeśli klient chce zapłacić plastikiem. Przerzucają w ten sposób koszty obsługi kartowej na osobę dokonującą zakupu. Klient może zatem udać się do stojącego obok bankomatu, wypłacić kupon możliwy do zrealizowania w sklepie i dokonać zakupu z pominięciem opłaty surcharge. Takie bankomaty instalowane są dziś m.in. w USA i Indiach.

Do tego dochodzą inne korzyści. Odpada regularne serwisowanie kasetek z gotówką, maszyny nie trzeba zasilać pieniędzmi, odchodzi ryzyko włamania do bankomatu czy próby kradzieży gotówki od osoby, która właśnie dokonała wypłaty. Zmniejsza się udział obrotu gotówkowego, odchodzi konieczność zatrudniania konwojów do przewozu środków.

Budowa takich maszyn jest znacznie mniej skomplikowana technologicznie i są tańsze w utrzymaniu. Do tego można dołożyć różnego rodzaju usługi dodatkowe. Na kuponach można drukować reklamy, czy nawet wykorzystać maszyny do drukowania biletów.

Oczywiście takie rozwiązanie ma też swoje wady. Bankomat zlokalizowany jest w danym sklepie czy na stacji paliw. Klient może więc zrealizować kupon tylko w jednym miejscu. Trudno też zakładać, że za każdym razem wyda okrągłą kwotę wypłaconą z maszyny. Różnicę i tak musi dopłacić w bilonie lub odzyskać resztę. Problem ten rozwiązują nowsze modele urządzeń, które wyglądem przypominają zwykły POS i są umieszczone przy kasie. Sprzedawca wprowadza kartę i drukuje potwierdzenie z określoną kwotą wypłaty (tak jak na przykład drukowane są doładowania do telefonów komórkowych w Polsce).

Bankomaty bezgotówkowe to jeden z elementów walki z opłatami kartowymi. W Polsce charakterystycznym przykładem jest bankowość mobilna opracowana przez PKO BP i Pekao SA. W obu przypadkach chodzi o ominięcie opłat na rzecz organizacji handlowych. Czy bankomaty bezgotówkowe pojawią się na naszym rynku? Raczej mało prawdopodobne. Takie maszyny zapewne byłyby nie w smak Visie i Mastercardowi. Dodatkowo odchodzi czynnik związany z surcharge, które oficjalnie u nas nie występuje. Za to w wielu sklepach pojawia się „rabat przy płatności gotówką”.