Bankomatowi złodzieje grabią w sądzie

Wczoraj z kolei zatrzymano dwóch Rumunów, 18- i 28-latka. Mieli oni 110 podrobionych kart bankomatowych. Próbowali ogołocić konta niczego niespodziewających się ofiar w Krakowie.

Działali przez dwa dni, aż wpadli na krakowskim rynku – dzięki obserwacji funkcjonariuszy z wydziału przestępstw gospodarczych.

Policjanci zwracają uwagę na każdego obywatela Rumunii, Bułgarii czy wynajmowanych przez gangi Afrykanów. To te nacje słyną z udziału w procederze. Szczególną czujność funkcjonariusze zachowują w przypadku niespokrewnionych mężczyzn przyjeżdżających do Polski w niewiadomym celu. Sąd już zdecydował, że dwaj zatrzymani trafią na trzy miesiące do aresztu. Odpowiedzą za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im za to do 10 lat więzienia.

Mimo surowszego traktowania tzw. skimmerów okradanie kont za pomocą podrobionych kart bankomatowych staje się w Polsce prawdziwą plagą. Tego typu przypadki wykrywane są prawie codziennie. A jeśli zawczasu uda się znaleźć założone przez oszustów skanery, banki o tym nie informują. Oficjalnie dlatego, by „nie wzbudzać paniki u klientów”.

Uwaga na bankomaty

Bezpiecznych bankomatów już nie ma. Do niedawna za takie uważano umiejscowione przy siedzibach banków oraz w supermarketach. Ostatnio złodziejskie urządzenie znaleziono przy banku BZ WBK w kompleksie Buma Square w Krakowie czy na terenie Galerii Mokotów w Warszawie.

W sumie w Polsce wpadło już kilkudziesięciu skimmerów obcego pochodzenia. Kradną oni pieniądze mieszkańców Wielkiej Brytanii i innych krajów zachodnich. Równie często za granicą pustoszeją konta Polaków. – Porównując rok 2007 do 2008, obserwujemy wzrost tego typu oszustw o ok. 300 proc. – opowiada proszący o anonimowość funkcjonariusz biura kryminalnego Komendy Głównej Policji.

W ubiegłym roku rozpoczęły się szkolenia policjantów, prokuratorów i sędziów z zakresu skimmingu. Dowiedzieli się oni o mechanizmach, jakimi kierują się oszuści. Jak choćby o tym, że za procederem zawsze stoją zorganizowane grupy przestępcze, a nie pojedynczy przestępcy. Nie wiemy, czy szkolenie przeszła również pani sędzia oszukana przez skimmerów.

Czipy chronią

Skąd fala bankomatowych złodziei w Polsce? Kusi ich brak nowoczesnych zabezpieczeń oraz spory obszar kraju, a co za tym idzie – duża anonimowość. Zdecydowana większość polskich bankomatów nie spełnia bowiem standardu EMV, który opiera się na zastosowaniu zapisu informacji na karcie czipowej. Takie karty są niezwykle trudne do podrobienia. Bankowcy liczą, że w Polsce wszystkie będą miały czipy w 2011 r.

Do tego czasu, wybierając pieniądze, trzeba być czujnym. Obserwować wlot na kartę czy klawiaturę. Jeśli coś wzbudza w nas podejrzenia, lepiej nie ryzykować, tylko powiadomić siedzibę banku lub policję. Wybierając numer PIN, warto zasłonić dłoń od góry drugą ręką lub portfelem. Bez kodu złodziejom na nic zda się nasza podrobiona karta.

Łukasz Krajewski