Bankowa komisja śledcza rodzi się w bólach

Dwa tygodnie temu Sejm ustalił, że w skład komisji powinno wejść dziesięć osób. Trzy miejsca miały przypaść posłom PiS i PO, a po jednym pozostałym klubom. Jednak już po przegłosowaniu uchwały posłowie zreflektowali się, że gdy będzie parzysta liczba śledczych, mogą być problemy z uzyskaniem większości przy głosowaniach. Teraz PiS chce okroić komisję do dziewięciu osób. Sam miałby trzech członków, PO – dwóch, po jednym pozostałe kluby.

Posłowie Platformy twierdzą, że chodzi o przejęcie kontroli nad komisją. – Ale nie emocjonujemy się tym, bo i tak nie mamy zbyt dużego wpływu na skład komisji – mówi Zbigniew Chlebowski (PO), rzecznik ds. finansów w gabinecie cieni Platformy. – O wszystkim i tak zdecydują PiS, Samoobrona i LPR.

Los poprawki zostanie rozstrzygnięty najpóźniej w piątek. Prawdopodobnie poznamy również skład komisji śledczej.

Przewodniczącego komisji zamierza obsadzić PiS. Kandydatem jest Artur Zawisza, gorący zwolennik prześwietlenia banków.

Kandydatem PiS do komisji będzie Adam Hofman, 26-letni poseł z Konina. Wcześniej pracował w biurze organizacyjnym PiS. Był doradcą wiceprezydenta Wrocławia.

Platforma Obywatelska zgłosi prawdopodobnie Adama Szejnfelda, byłego szefa sejmowej komisji gospodarki.

SLD rozważa dwie kandydatury – Małgorzaty Ostrowskiej, w latach 2002-03 sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, i Marka Wikińskiego, członka sejmowej komisji ustawodawczej.

LPR wystawi do komisji kandydaturę prawnika Rafała Wiecheckiego, który brał udział w pracach nad uchwałą o komisji śledczej, a PSL prawnika Jana Burego. Andrzej Lepper podejmie dziś decyzję kogo wystawi Samoobrona.