Stało się! Poczta Polska i PKO BP współpracują. Pierwsze efekty będzie widać w tym roku, jednak większe korzyści mają pojawić się za mniej więcej rok. Celem współpracy ma być efektywne wykorzystanie i optymalizacja potencjału placówek obu instytucji, na którą składa się ok. 8 tys. urzędów pocztowych, 3,5 tys. oddziałów i agencji PKO BP, a także spółek zależnych. Imponujące liczby, ale nie ma się co tak nimi ekscytować!Liczba potencjalnych oddziałów robi być może wrażenie, ale trzeba pamiętać, że jedynie część z nich jest intensywnie wykorzystywana. Agencje PKO BP swoje dobre czasy mają już za sobą, a można się domyślać, że po podpisaniu umowy z Pocztą, ich znaczenie będzie malało. Być może za kilka lat w ogóle znikną z krajobrazu mniejszych miast, zastąpione przez „Bankowość Pocztową”, która zaoferuje znacznie lepsze warunki obsługi i zakres produktowy.
Należy jednak podkreślić, że przed Poczta i PKO BP stoi nie lada wyzwanie! Dlaczego? Po pierwsze należy przygotować okienka bankowe. I tutaj pierwsza uwaga – nie będzie ich tyle, ile placówek pocztowych. Wiele z nich już teraz ledwo się mieści w zajmowanych pomieszczeniach i nie ma szans na wygospodarowanie dodatkowej przestrzeni. Inne z kolei, a jest ich z całą pewnością bardzo dużo, nie spełnia jakichkolwiek standardów obsługi bankowej. Na dowód tego prezentujemy zdjęcie „placówki” pocztowej z małej miejscowości na Kaszubach. I prosimy się nie dziwić. Tak! Ta poczta, to w istocie skrzynka na sklepie spożywczym i zawieszona w środku tablica informacyjna. Obsługująca nas pani w jednej chwili sprzedaje nam znaczki i przyjmuje paczkę, a w drugiej podaje nam wino marki wino (powodzeniem cieszy się „Komandos”). Podejrzewamy, że ta poczta (punkt pocztowy?), to jedna z tych 8 tysięcy placówek.
Zapewne dlatego mowa o 3300 bankowych okienkach. To oczywiście i tak ogromna sieć dystrybucji. Jednak tutaj pojawia się cały problem logistyczny. Przeszkolić taką masę pracowników, utrzymać jeden standard, etc. Aż nas ciarki przechodzą, jak sobie pomyślimy o tym projekcie od strony logistycznym. A ile to pieniędzy pochłonie na inwestycje. Ciekawe kto za to zapłaci, bo o tym na razie się jakoś nie wspomina. Nawet policzyć liczbę potrzebnych komputerów, to wyjdzie jakaś astronomiczna kwota. No i ile roboty będzie miał eService! (to akurat pozytywna strona tego projektu).
Jeśli jednak się uda, możemy doświadczyć prawdziwej rewolucji na rynku bankowym. Nikt tak dobrze nie dotrze z ofertą usług bankowych do osób, które nie mają jeszcze konta, jak pocztowy! Bo to właśnie Poczta Polska jest jedyną tego rodzaju instytucją, z której ci klienci korzystają! Wystarczy wprowadzić tańsze przelewy czy opłaty za rachunek z konta osobistego i już. A jak się w ten sposób złapie klienta, to można mu zaproponować kolejne produkty. Ciekawe czy i kiedy emeryci będą musieli sobie tam założyć rachunek? Gdyby tak się stało, to wróżymy temu aliansowi świetlaną przyszłość.
Nawet bez tego ruchu wydaje się, że projekt ma szansę osiągnąć duży sukces finansowy. Zagrożeniem może być zbyt duże rozpolitykowanie tych instytucji, co w konsekwencji może doprowadzić do zwiększonego naboru ludzi określanych jako „bierny, mierny, ale wierny”. Tego w każdym razie nie życzymy, bo wierzymy, że konkurencja ze strony tego molocha musiałaby doprowadzić konkurencję do zmiany obecnej strategii, czyli spadku cen, czyli wojny cenowej. Mielibyśmy zatem z całą pewnością duże zamieszanie na rynku consumer finance, bo nagle okazałoby się, że dotychczasowi liderzy wzrostu mieliby trudniejsze zadanie w dotarciu do nowych klientów. A jak będzie – poczekamy, zobaczymy, skomentujemy.