Bankrutują wirtualne banki

Wirtualna rzeczywistość, udostępniona publicznie w 2003 roku, przyciągnęła do tej pory już 10 milionów graczy. Każdy z nich choć przez chwilę chciał poczuć jak to jest mieć drugie, alternatywne życie. W tym celu stworzył swoją własną postać, ograniczając się tylko do horyzontu własnej wyobraźni. W chwili gdy raz zaangażował się w życie towarzyskie, trudno było z niego tak po prostu odejść. Tym oto sposobem wiele milionów użytkowników z całego świata w pewien sposób uzależniło się od swego alternatywnego życia. Umknął im nawet fakt, że aby naprawdę w nim zaistnieć, trzeba płacić podobną cenę, jak w rzeczywistym świecie. Second Life to nie tylko miejsce spotkań, ale też ogromna giełda, na której można wszystko kupić i sprzedać, gdyż w obiegu funkcjonują wirtualne pieniądze – lindeny. Dokonane nimi transakcje mają jednak zupełnie realne skutki – wydatki przeliczone na prawdziwe dolary, gdzie $1 to 270 lindenów, są pobierane z prawdziwych kont graczy. Z drugiej strony, dla wielu firm to duża szansa na szybkie wzbogacenie się.

Niestety portal ten stał się również miejscem oszustw finansowych. Wielu graczy z chęcią inwestowało swoje pieniądze, licząc na duży zysk. Spotkało ich jednak rozczarowanie – większość firm oferujących bardzo korzystne oprocentowanie okazało się niewypłacalnych. Kres takim ryzykownym praktykom ma przynieść zakaz ich stosowania bez przedstawienia dowodu, że za wirtualnym użytkownikiem stoi rzeczywista, legalna i w pełni wypłacalna instytucja finansowa.

Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl nr 4 (11) 27 stycznia 2008


Artykuł pochodzi z archiwalnego numeru Przeglądu Finansowego Bankier.pl.


Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów?


Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.

Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/!