Bessa może spustoszyć portfele przyszłych emerytów

„Spadki na giełdzie, trwające rok czy nawet dwa lata, nie mają większego znaczenia dla młodych uczestników II filara. Inaczej rzecz się ma ze starszymi klientami OFE, którym już niewiele czasu zostało do przejścia na emeryturę. Pierwsi klienci funduszy zaczną pobierać świadczenie już w 2009 r. Ewentualne spadki na giełdzie w 2008 r. mogą doprowadzić do znacznego uszczuplenia ich oszczędności. Dobrze obrazuje to listopad, gdy giełda notowała spadek, a aktywa OFE stopniały o ponad 4 mld zł” – napisała „Rzeczpospolita”.

„Ustawodawca, tworząc ustawę o OFE, zapisał, że towarzystwa emerytalne zarządzają jednym funduszem tylko do pewnego czasu. Od stycznia 2005 r. ich liczba miała wzrosnąć do dwóch – A i B. Drugi z nich (B) miał być przeznaczony dla osób, które ukończą 50 lat. Jego celem była ochrona zgromadzonego przez oszczędzającego kapitału. Miał bezpiecznie lokować pieniądze. Wprowadzenie funduszu B wymagało szczegółowych zapisów w prawie, które nie pojawiły się przed 2005 r., a te, które już były w ustawie, uchylono” – dalej w „Rzeczpospolitej”.

„Ministerstwo pracy pod rządami poprzedniczki zapowiedziało, że zajmie się funduszami B po uregulowaniu wypłat środków z II filara” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Bessa może spowodować zmniejszenie zasobów OFE, co w konsekwencji wpłynie na wysokość wypłacanych świadczeń. Jak bumerang powraca więc temat limitów OFE dotyczących inwestycji zagranicznych. Analitycy już od dawna zwracają uwagę, że ulokowanie ponad 95 procent środków w Polsce stanowi dość duże zagrożenie dla stabilności systemu. Co więcej ich znaczna część znajduje się w papierach skarbowych, które zapewniają m.in. finansowanie bieżących wypłat świadczeń na przykład z ZUS. Różnorodność inwestycji zapewnia dywersyfikację ryzyka i umożliwia budowę portfela inwestycyjnego.

Więcej w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule autorstwa Katarzyny Ostrowskiej pt. „Bessa groźna dla emerytów”.

A.W.