Bezpieczniejsze zbliżeniówki w Aliorze. Kiedy w innych bankach?

Gdy złodziej zapłaci naszą kartą zanim zdążymy ją zastrzec, tracimy równowartość 150 euro. Tak wysoki limit budzi spore kontrowersje zwłaszcza w przypadku kart zbliżeniowych, gdzie nie jest wymagana autoryzacja PIN-em. Alior Bank obniżył ten próg do 50 euro.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, odpowiedzialność za nieautoryzowane transakcje kartą płatniczą przed jej zastrzeżeniem do kwoty 150 euro spoczywa na barkach klienta. To wysoki limit, bo w praktyce jest równowartość około 600 zł. Kradzież pieniędzy z karty nie jest jednak prostą sprawą, bo złodziej musi znać kod PIN chroniący środki.

Inaczej wygląda sprawa z kartami zbliżeniowymi. W przypadku tych plastików transakcje bezstykowe do kwoty 50 zł nie są potwierdzane kodem PIN. W teorii klient może wykonać około 5 transakcji do 50 zł (łącznie 250 zł) bez podawania kodu. Przy kolejnej transakcji zbliżeniowej, powinno się pojawić żądanie wprowadzenia PIN-u.

Klient powinien mieć wybór

Praktyka mija się jednak z teorią, bo wiele banków po swojemu ustala liczniki na kartach zbliżeniowych. Może się więc okazać, że karta zapyta o PIN dopiero po kilkunastu transakcjach zbliżeniowych lub… nie zapyta w ogóle. To niebezpieczna praktyka, zwłaszcza jeśli karta trafi w niepowołane ręce. Co więcej, banki nie dają wyboru klientom odnośnie do typu karty i wydają domyślnie tylko karty wyposażone w „antenkę”. Dodatkowo takiej funkcji nie da się wyłączyć.

Rada ds. Systemu Płatniczego, działająca przy Narodowym Banku Polskim, zarekomendowała bankom, by wprowadziły modyfikacje do procedur wydawania kart. Zaleciła, by banki umożliwiły wyłączenie funkcji zbliżeniowej, a gdy nie jest to możliwe, dały klientom wybór, czy chcą korzystać z kart bezstykowych, czy nie. Zaproponowano też, by banki dobrowolnie (bez zmiany ustawy) obniżyły próg odpowiedzialności klienta w przypadku kart zbliżeniowych do 50 euro. Natomiast w sytuacji, gdy wydawca nie pozwala wyłączyć płatności zbliżeniowych, limit odpowiedzialności za takie nieautoryzowane operacje powinien wynieść zero.

Bezpieczniejsze zbliżeniówki w Aliorze

Rekomendacja nie jest jednak aktem prawnie wiążącym, więc tylko od dobrej woli banków zależy czy zastosują się do owych procedur. W większości banków nadal obowiązują stare zapisy, które mówią, że odpowiedzialność do kwoty 150 euro spoczywa na kliencie. Jednak zdarzają się wyjątki. W ubiegłym tygodniu Alior Bank zmienił dobrowolnie zapisy regulaminów kart płatniczych, obniżając próg odpowiedzialności za nieautoryzowane transakcje zbliżeniowe do kwoty 50 euro.

Z punktu widzenia klientów jest to istotna informacja. Karta w praktyce będzie znacznie bezpieczniejsza, a w przypadku kradzieży stracimy najwyżej 200 zł. Oczywiście jeśli niezwłocznie zastrzeżemy plastik. Alior Bank poszedł na rękę klientom, ale pozostałe banki zwlekają z modyfikacją regulaminów. I choć w praktyce stopień transakcji oszukańczych na kartach bezstykowych jest znikomy, to banki nadal nie dają wyboru swoim klientom i uszczęśliwiają ich na siłę zbliżeniówkami.