Dość niepostrzeżenie, po wielu latach sporów, BGŻ zyskał dwóch silnych inwestorów. I to takich, którzy mają większość akcji. Rabobank objął prawie połowę nowej emisji akcji BGŻ, a poza tym odkupił papiery od ich poprzednich właścicieli – banków zrzeszających. W sumie ma teraz 35,3 proc. akcji BGŻ i zapowiedział, że chce więcej. Kosztowało go to w sumie 147,5 mln euro. Poza tym holenderski inwestor jest gotów objąć emisję obligacji o wartości 70,6 mln euro, z których wpływy zastąpią pożyczkę podporządkowaną udzieloną bankowi przez ARiMR. Oprócz Rabobanku nowym akcjonariuszem BGŻ stał się Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który objął pozostałą część nowej emisji i ma obecnie 15 proc. akcji polskiego banku. Jest rzeczą praktycznie pewną, że EBOR za jakiś czas wyjdzie z inwestycji, a swoją część pewnie sprzeda najpewniej Rabobankowi. Tym samym głównym udziałowcem, nie wiedzieć kiedy, zostali Holendrzy. Wraz z nowymi inwestorami, którzy mają pieniądze, można spodziewać się dużych zmian. Przede wszystkim w strategii. W sumie dobrze – placówki Integrum są całkiem przyjemne, oferta banku też (chociaż lekko droga). Bankowość elektroniczna – jedna z lepszych na rynku. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze decyzje. I nie możemy pojąć, dlaczego LPR albo PSL w ogóle nie krzyczało, że majątek narodowy się rozkrada?!? Chyba za bardzo PKO BP się zajmowali.