BISE zwiększa sieć bankomatów

Trzeba przyznać, że mało kto zna Bank BISE. I nie ma się co dziwić. Chociaż na rynku istnieje od wielu lat , ostatnio obchodził nawet swoje 15-lecie, to w powszechnej świadomości, zwłaszcza klientów detalicznych, bank jest zupełnie nieznany.Wszystko za sprawą ograniczonej sieci dystrybucji i co tu nie pisać – wysokich opłat. Cóż bowiem można zawojować, kiedy roczny koszt RORu z kartą to 75 zł, a liczba bezprowizyjnych bankomatów sięga szalonej wielkości 31 maszyn i jest do tego mniejsza niż sieć placówek. Dodajmy, że liczba tych oddziałów jest podobnie skromna… Nie zachęcają również inne ceny i brak kanałów elektronicznych – w tym przede wszystkim internetu. Co prawda ma się to w końcu zmienić – ale trzeba jednak z naciskiem napisać – wszystko dzieje się wyraźnie zbyt wolno. Z drugiej strony podpisana właśnie umowa z BZ WBK może być jaskółką większych zmian. Czy będzie? Czas pokaże.

Od 2 maja klienci BISE będą mogli wypłacać gotówkę z bankomatów BZ WBK na preferencyjnych warunkach. W praktyce nie oznacza to jak się okazuje zwolnienia z opłat, a jedynie zmniejszenie kosztów do symbolicznej wysokości – 1 zł. Tyle za wypłatę gotówki zapłacą posiadacze kart Maestro i Visa Classic. Przedsiębiorcy korzystający z karty Visa Business Electron zapłacą z kolei 2 zł.

Z punktu widzenia klienta – bardzo dobre posunięcie. Za wypłatę z obcych bankomatów trzeba bowiem płacić „jak za zboże”, i posiadanie tego konta opłaca się chyba tylko osobom mieszkającym tuż obok placówki (albo osobom wyjątkowo rozrzutnym).

Umowa to również sukces BZ WBK, który w ten sposób współpracuje już z 6 ma bankami. Z drugiej strony wydaje się być trochę ryzykowna. Bank posiada sieć 589 maszyn. A zatem każda instytucja, która posiada już jakieś swoje bankomaty, lub podpisze umowę z np. Euronetem, będzie miała więcej bankomatów. Przykładem jest chociażby MultiBank czy mBank, albo taki Nordea Bank. W połączeniu z tańszymi kontami stanowi to nie lada konkurencję dla produktów BZ WBK. Co prawda swego rodzaju kanibalizm jest ograniczony do minimum, bo bank podpisuje umowy jedynie z małymi bankami (mającymi małą sieć oddziałów), ale w dobie internetu i tak jest to ryzykowna strategia. Zwłaszcza w kontekście takich produktów jak AlleKarta, czy innych tego rodzaju produktów, z którymi za chwilę bank będzie startował z kolejnymi dużymi partnerami.