Biznes z aniołem

Z jednej strony przedsiębiorca ze świetnym projektem biznesowym, ale bez doświadczenia i kapitału. Z drugiej doświadczony i zamożny prywatny inwestor, zainteresowany zaangażowaniem się w innowacyjne przedsięwzięcie o potencjalnie wysokiej stopie zwrotu. Jak skojarzyć te dwie strony, by stworzyły niezwykle dochodowy dla obu biznes? Zajmie się tym Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego w ramach nowego projektu Gildia Aniołów Biznesu.

Dzięki aniołom biznesu skrzydła rozwinęli tacy giganci, jak Google, Apple, Yahoo, czy Skype.
-To przedsiębiorcy, którzy nie obawiają się wyjątkowych wyzwań połączonych z dużym ryzykiem. W odważne projekty angażują nie tylko kapitał, ale oferują też wsparcie merytoryczne i kontakty biznesowe. Takich osób będziemy szukać w Gildii Aniołów Biznesu – mówi Zbigniew Wiatr, szef projektu.

Projekt ŁARR będzie realizowany w województwach łódzkim, mazowieckim i pomorskim. Agencja planuje stworzenie sieci aniołów biznesu, współpracując m.in. z organizacjami prywatnych inwestorów, parkami naukowo-technologicznymi i inkubatorami przedsiębiorczości. Została już podpisana umowa z Business Angel Seedfund, pierwszym polskim funduszem zalążkowym, założonym przez aniołów biznesu.

Na wsparcie będą mogły liczyć przedsięwzięcia odważne, lecz poparte rzetelnymi biznesplanami, stwarzające obu stronom bardzo realną możliwość osiągnięcia ponadprzeciętnych zysków. GAB zajmie się ich selekcją i oceną, a dla najlepszych opracuje specjalistyczne ekspertyzy i zarekomenduje je potencjalnym aniołom.

W ramach Gildii Aniołów Biznesu powstanie m.in. wirtualna platforma, służąca kojarzeniu inwestorów z firmami poszukującymi kapitału. W każdym z trzech województw będą organizowane spotkania, umożliwiające bezpośredni kontakt obu stronom. Zostanie też utworzona Akademia Aniołów Biznesu, w planach są cykle szkoleń, seminariów i warsztatów „Kapitał na rozwój”. Pierwsze powinny się odbyć na przełomie lutego i marca przyszłego roku.

Anioły biznesu wypełniają lukę kapitałową, na którą napotyka wielu początkujących przedsiębiorców. Dla wielu z nich równie ważny jak sam projekt jest zespół, który ma go realizować.
Inwestują w przedsięwzięcia obarczone ryzykiem, jakiego nie chcą podjąć banki lub fundusze venture capital. W Polsce na tego rodzaju biznesy są w stanie wyłożyć od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych. Pieniądze na start lub rozwój przekazują zazwyczaj w formie podwyższenia kapitału spółki. Zaangażowanie anioła trwa przeciętnie 3-7 lat, czasem kilkanaście. Kończy się, kiedy firma przynosi duże zyski i można sprzedać udziały (np. innemu inwestorowi lub grupie kapitałowej) z bardzo wysoką stopą zwrotu.

W Stanach Zjednoczonych jest około 400 tys. aniołów biznesu, w Europie Zachodniej ponad 120 tys. Nie wszystkie ich „anielskie” inwestycje skończyły się finansowym sukcesem, ale udane przedsięwzięcia przyniosły niektórym super zyski. Anonimowy anioł, który zainwestował w Apple Computer 91 tys. dolarów, zarobił na nim około 154 mln dolarów. Konto prywatnego inwestora, który wsparł internetowy sklep Amazon.com kwotą 100 tys. dolarów, powiększyło się o około 26 mln dolarów.

W Polsce to wciąż mało popularny sposób angażowania kapitału, ale i u nas dzięki wsparciu aniołów biznesu rozwija się coraz więcej firm. Przykładami takich inwestycji są m.in. Wittchen, Bioton i Onet.pl. 
Źródło: