Nowe regulacje prawne w zakresie odpowiedzialności majątkowej urzędników, z racji na złożoną procedurę, będą trudne do powszechnego stosowania. Mogą natomiast spełniać funkcję prewencyjną – pracownicy urzędów będą ostrożniej wydawać decyzje, gdyż błąd może ich kosztować nawet 12-krotność miesięcznego wynagrodzenia.
Najwięcej zapłacą urzędnicy w województwie mazowieckim, najmniej w warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim i podlaskim. Zabezpieczeniem przed wysoką płatnością mogą być specjalne polisy, które funkcjonują m.in. w Wielkiej Brytanii – oceniają eksperci firmy doradczej Deloitte.
Odpowiedzialność urzędników za naruszenie prawa regulowane jest w kodeksie pracy, kodeksie cywilnym oraz ustawie o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych, która weszła w życie wiosną 2011 r. Na gruncie prawa pracy przy winie nieumyślnej pracownik poniesie odpowiedzialność do wysokości zaistniałej szkody, nie więcej jednak niż do trzykrotności jego miesięcznego wynagrodzenia. Przy winie umyślnej obowiązuje go odpowiedzialność w pełnej wysokości poniesionej straty.
„Należy pamiętać, że te same zasady obowiązują wszystkich pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę – urzędnicy nie stanowią tutaj odrębnej grupy. Istotne jest rozróżnienie czy wina została wyrządzona przy wykonywaniu obowiązków czy też przy okazji wykonywania obowiązków. W pierwszym przypadku do naprawienia szkody zobowiązany jest wyłącznie pracodawca, czyli stosowny urząd” – mówi Marta Jóźwiak, Prawnik w Kancelarii Deloitte Legal.
Inaczej jest w przypadku winy popełnionej przy okazji wykonywania obowiązków. Szkoda wyrządzona pracodawcy lub osobie trzeciej przez pracownika przy okazji wykonywania obowiązków pracowniczych podlega przepisom kodeksu cywilnego.
Na mocy nowej ustawy, aby pociągnąć do odpowiedzialności materialnej urzędnika, muszą zostać spełnione łącznie 3 warunki. Po pierwsze, na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub ugody musi zostać wypłacone przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa. Po drugie, rażące naruszenie prawa musi być spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego. Po trzecie, rażące naruszenie prawa musi dotyczyć przypadków wyliczonych w nowej ustawie.
„Nowa regulacja nie wprowadza rewolucyjnych rozwiązań dla interesanta, gdyż dotyczy przede wszystkim relacji pomiędzy pracownikiem urzędu, a jego pracodawcą. Intencją ustawodawcy było stworzenie skutecznego i sprawnego mechanizmu, który zapobiegłby rażącym naruszeniom prawa przez osoby reprezentujące jego majestat. Trudno ocenić czy ustawa spełni swoje zadanie, mając na uwadze długą i złożoną procedurę postępowania prowadzącą do uzyskania odszkodowania od urzędnika.” – mówi Karol Ciszak, Starszy Prawnik w Deloitte Legal.
Dla interesanta poszkodowanego błędną decyzją sprawa kończy się po stwierdzeniu rażącego naruszenia prawa i winy pracownika w momencie wypłacenia stosownego odszkodowania. Dla urzędnika z kolei to dopiero początek, gdyż w ciągu 14 dni od wypłacenia odszkodowania kierownik podmiotu odpowiedzialnego, który je wypłacił musi złożyć do prokuratora okręgowego wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Prokurator przeprowadzając je stwierdza istnienie podstaw do wytoczenie powództwa lub ich brak. W przypadku stwierdzenia winy wzywa urzędnika do zapłaty, a gdy urzędnik nie zapłaci składa pozew do sądu.
Nowa ustawa określa maksymalną wysokość odszkodowania – nie może ona przekroczyć 12-krotności pensji urzędnika. W zależności od miejsca zatrudnienia (organy administracji samorządowej lub centralnej) oraz od województwa, kwoty te znacznie się różnią. Najwięcej za błędną decyzję mogą zapłacić pracownicy administracji samorządowej w województwie mazowieckim – średnio 51.923,76 zł, najmniej – w województwie podlaskim – 39.973,08 zł. Średnio dla urzędnika kwota ta wyniesie ok. 50.000 zł.
Zaletą nowej ustawy jest z pewnością całościowe ujęcie zagadnienia, wprowadzenie obligatoryjnego postępowania wyjaśniającego oraz udział w nim prokuratora. Minusem jest konieczność przejścia długotrwałej procedury w celu uzyskania orzeczenia lub ugody zasądzającej aż do wypłaty odszkodowania. „Z punktu widzenia urzędników ustawa ma większe szanse na osiągnięcie efektu prewencji niż na skuteczne pociąganie funkcjonariuszy publicznych do odpowiedzialności majątkowej. Dla urzędów, ale przede wszystkim dla samych urzędników, formą zabezpieczenia przed wysokimi kosztami błędnych decyzji może być wprowadzenie polis ubezpieczeniowych od odpowiedzialności materialnej.
Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje w Wielkiej Brytanii i można się spodziewać, że w najbliższym czasie tego typu produkty ubezpieczeniowe pojawią się na szerszą skalę także na polskim rynku” – podsumowuje Mariusz Śron, Radca Prawny, Partner Kancelarii Prawniczej Deloitte Legal.
Źródło: Deloitte