Nadchodzący koniec libijskiej rewolucji pozwoli wznowić dostawy ropy naftowej oraz zwiększy presję na spadek cen. Surowiec pozostaje pod wpływem kiepskich danych gospodarczych oraz spekulacji dotyczących działań Rezerwy Federalnej.
Libijscy rebelianci wspierani przez lotnictwo NATO powoli opanowują Trypolis. Zdobycie stolicy oznacza zakończenie wojny i ostateczny upadek dyktatury Muammara Kadafiego. Przerwanie działań wojennych pozwoli wznowić dostawy libijskiej ropy naftowej. Agencja Bloomberg oszacowała produkcję surowca na zaledwie 100 tys. baryłek dziennie w minionym miesiącu. Tymczasem przed wybuchem rewolucji w lutym dzienna produkcja wynosiła 1,6 mln baryłek dziennie.
Zakończenie wojny pozwoli wznowić dostawy ropy naftowej. Tym samym zwiększy presję na przecenę surowca. Po 12.30 na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe surowiec marki Brent taniał 1,7 proc. do 107,27 dolarów.
Natomiast na nowojorskiej giełdzie NYMEX ropa marki Crude drożała 0,8 proc. do 83,43 dolarów. Amerykański rynek pozostaje pod wpływem niepewności związanej z trwającym obecnie sezonem huraganów. Obecnie platformom wiertniczym zagraża burza tropikalna Irene, która wkrótce przerodzi się w huragan.
Ropa naftowa pozostaje pod presją kiepskich danych gospodarczych. W minionym tygodniu zawodem okazały się raporty z amerykańskiego przemysłu. Zgodnie z oczekiwaniami podobne tendencje pokażą jutrzejsze dane o zamówieniach. Sytuacja wygląda równie niepokojąco w Chinach oraz Unii Europejskiej. Prognozy dotyczące indeksów koniunktury w przemyśle zapowiadają spadek wskaźników poniżej 50 p., co jest poziomem charakterystycznym dla fazy spowolnienia.
Notowania ropy naftowej oraz pozostałych surowców pozostają pod wpływem oczekiwań dotyczących przyszłych działań Rezerwy Federalnej. W piątek Ben Bernanke przedstawi referat dotyczący perspektyw amerykańskiej gospodarki podczas spotkania szefów banków centralnych w Jackson Hole. Przed rokiem podczas konferencji zapowiedział drugą turę ilościowego łagodzenia polityki monetarnej. Skup obligacji przez Fed był jednym z czynników odpowiadającym za rekordowe ceny surowców. Z tego powodu słowa szefa Rezerwy Federalnej mają niezwykle duże znaczenie dla inwestorów.
Źródło: Bankier.pl