Już za kilka dni z polskiego rynku zniknie marka Dominet Bank. To jednak dopiero początek, bo docelowo należy się spodziewać, że podobny los spotka markę Fortis Bank Polska. Świadczy o tym nowy branding dawnej placówki Dominetu przy al. KEN w Warszawie. Nowy bank będzie się nazywał BNP Paribas Fortis. W tym momencie to jedyne odwołanie do dotychczasowej marki banku. Warto zauważyć, że znika dotychczasowe logo Fortisa, a zastępuje je zielone BNP Paribasa. To zapewne pierwszy etap docelowego re-brandingu marki. Podobnie było chociażby z marką BPH PBK.
Patrząc na nazwę nowego banku można odnieść wrażenie, że jest trochę za długa i trudno tutaj o jakiś skrót. Jednak nie to wpłynie na to, że za jakiś czas drugi człon nazwy zniknie – w końcu mamy przecież Citi Bank Handlowy czy ING Bank Śląski. Tutaj raczej wynika to z globalnej decyzji, o której zachodnie media rozpisywały się w marcu tego roku. Raczej trudno sobie wyobrazić, że Fortis zniknie wszędzie poza naszym krajem – zwłaszcza, że poza samą branżą, marka nie była jakoś szerzej znana. Obecny stan jest przejściowy – ma zapewnić płynną zmianę marki – najpierw Dominet Banku, a potem samego Fortisa. Przez ten czas do nowego brandingu przyzwyczają się klienci, zwłaszcza Fortisa – bo to głównie o nich tutaj chodzi. Sam kryzys nie jest też najlepszym czasem do zmiany marki – dlatego wybrano zapewne pośrednie rozwiązanie. Nowy BNP Paribas pojawi się naszym zdaniem nie wcześniej niż na początku 2011 roku. Do tego czasu bank dokończy integrację części detalicznej i zacznie się szykować do kolejnej fuzji – tym razem z BNP Paribas Polska i innymi spółkami grupy. Nawet jeśli nie obejmie to Cetelema, to mamy przecież BPN Paribas Lease Group, Cardif, czy w końcu BNP Paribas Securities Services. Utrzymanie często dublujących się na polskim rynku spółek jest bez ekonomicznego sensu, dlatego należy się spodziewać dalszej integracji w ramach nowej grupy BNP w Polsce.
Obecne połączenie to efekt przejęcia właściciela Fortis Bank Polska przez BNP na jego rodzimym rynku. I należy pamiętać, że to właśnie tam będzie obecnie skierowana największa uwaga Francuzów. Nie ujmując, Polska mimo wszystko jest ważnym, ale jednak prowincjonalnym nabytkiem w całej tej układance. Dlatego też nie należy się na początku spodziewać jakichś większych fajerwerków. BNP Paribas z całą pewnością pamięta, że Fortisowi podwinęła się noga między innymi ze względu na udział tego banku w konsorcjum przejmującym ABN Amro. Dwa z trzech banków przypłaciło ten interes utratą niezależności. Dlatego w pierwszej kolejności bank będzie się zajmował Fortis Bankiem Belgia i większymi kawałkami tej instytucji, a dopiero na końcu Polską – zwłaszcza, że na naszym rynku w sumie nic złego z punktu widzenia banku się nie dzieje, a jest jeszcze sporo rzeczy do zrobienia.
Jednym słowem przypomina to trochę sytuację z Fortisem sprzed przejęcia Dominetu. Polski rynek był ważny, ale były ważniejsze rzeczy. Potem co prawda bank się obudził, ale nadszedł kryzys. Przy okazji warto przypomnieć, że to Foris jako pierwszy wycofał się na polskim rynku z kredytów frankowych, jeszcze zanim ktokolwiek pomyślał o kryzysie. Kiedy wieszczyliśmy, że to może być koniec takich kredytów, jakoś nikt nam nie wierzył. Przypominamy o tym, bo bank, który w ogóle wycofał się z hipoteki przejął właśnie AIG Bank Polska. Czy to znowu jakiś znak – przynajmniej w przypadku hipotek?
Źródło: PR News