Po ponad tygodniu negocjacji akcjonariuszom Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) – szwedzkiemu SEB (47,5 proc. akcji) i Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW – 47 proc.) – udało się dojść do porozumienia. Obie strony nie ujawniły jednak, na czym ono polega.
W ubiegły piątek po kolejnych kilkunastu godzinach negocjacji uczestnicy nadzwyczajnego walnego przystąpili wreszcie do obrad. Wniosek o zmianę porządku obrad ostatecznie nie został przyjęty i zgodnie z prawem walne się zakończyło.
Głosował tylko SEB. NFOŚiGW miał bowiem od początku walnego, czyli od 22 grudnia, zawieszone prawo głosu – dokonał tego sąd na wniosek Szwedów. Uważali oni, że fundusz, który razem z wojewódzkimi przekroczył 50 proc. udział w banku, ani nie poinformował władz nadzorczych, ani nie ogłosił wezwania na pozostałe akcje.
Tym razem fundusz nie protestował przeciwko osłabieniu jego głosu.
– Oznacza to nie tylko wstępne porozumienie pomiędzy akcjonariuszami. Musiała zostać podpisana umowa zabezpieczająca interesy SEB – uważa jeden z uczestników NWZA.
Porozumienie dotyczy zapewne warunków wycofania się SEB z BOŚ, który w grudniu informował, że zaproponuje NFOŚiGW odkupienie akcji, jeśli nie będzie miał szans na uzyskanie przewagi w akcjonariacie. Tym razem komentarza na temat toczących się negocjacji odmówili zarówno przedstawiciele SEB, jak i ich doradcy prawni.
Bez zmian pozostała rada banku, choć przed walnym fundusz chciał zmniejszyć do sześciu liczbę jej członków. Bank natomiast pozostał bez dokapitalizowania, mimo że zarząd prosił o zastrzyk 300 mln zł na realizację nowej strategii.
NFOŚiGW zapewnił sobie za to wpływ na zarządzanie bankiem. Podczas przerwy w walnym rada BOŚ odwołała Sergiusza Najara, prezesa BOŚ, oraz Jerzego Markiewicza i Wiesława Żółtkowskiego, członków zarządu.