BPH nie zwalnia – nowości w Systemie Sez@m

Liczba klientów korzystających z platformy internetowej Banku BPH przekroczyła już 465 tysięcy klientów. To całkiem sporo, nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że w tej liczbie mieści się 90 tysięcy użytkowników sektora małych przedsiębiorstw. Widać też przy okazji, że pod względem liczby przelewów, wykonują ich prawie tyle samo co 375 tysięcy klientów indywidualnych – w pierwszym przypadku w listopadzie było to 1,02 miliona, a w drugim 1,28 miliona przelewów. Przy okazji BPH może pochwalić się też większą liczbą przelewów dokonanych za pośrednictwem internetu, niż w placówkach.

Nieco gorzej wyglądają statystyki wykorzystania internetu. Okazuje się, że tylko około połowa zarejestrowanych użytkowników korzysta z Sez@ma – czyli loguje się co najmniej raz w miesiącu. Aktywnych użytkowników, czyli takich, którzy logują się do systemu transakcyjnego co najmniej raz w tygodniu jest znacznie mniej – bo ok. 25%. Mimo wszystko widać już wyniki tego przejścia klientów do kanałów elektronicznych. Bank pokusił się o szacunki, którymi prawdopodobnie można objąć cały rynek. Okazuje się, że występuje silna korelacja pomiędzy liczbą klientów korzystających z internetu, a czasem oczekiwania w kolejce w placówce. Każde 10% klientów przypisanych do danej placówki, a korzystających z internetu, redukuje w niej czas oczekiwania o 20%. Co więcej bank chwali się, że blisko 100% (a konkretnie ok. 95-98%) wszystkich nowych klientów zakładających rachunek w BPH, równocześnie aktywuje kanał internetowy. Oczywiście pozostaje pytanie – czy z niego potem korzystają – my raczej jesteśmy sceptyczni, no ale – w statystykach ładnie to wygląda.

A to przed planowaną fuzją bardzo ważne. Jest to przecież połączenie dwóch różnych filozofii – a zatem i zespołów i oferty, a przede wszystkim systemów centralnych. Mimo najlepszych chęci, przy takiej skali działania i dwóch różnych systemach informatycznych – problemy po prostu muszą się pojawić. Kolejną rzeczą jest funkcjonalność poszczególnych systemów. Żeby nie wchodzić zbytnio w szczegóły wystarczy porównać systemy bankowości internetowej. Ten dostępny w Pekao S.A. ma jedynie podstawowe funkcje – i nic więcej. Z kolei Sez@m to jeden z najbardziej zaawansowanych systemów transakcyjnych w Polsce. Wśród dużych banków jest praktycznie bezkonkurencyjny. Wdrażane właśnie funkcjonalności sprawiają, że za chwilę – gdyby nie brak pełnej on-linowości, mógłby sięgnąć nawet po palmę pierwszeństwa.

Po niedawnym wdrożeniu on-linowości przelewów pomiędzy Sez@mem a M@klerem Bank zapowiada kolejne nowości. Dla małych firm umożliwił zakup karty mikroprocesorowej do przechowywania klucza prywatnego. To praktycznie najbezpieczniejsza obecnie metoda uwierzytelniania transakcji – na co dzień spotykana jedynie w internetowej bankowości korporacyjnej. Co więcej cena karty i czytnika będzie bardzo atrakcyjna. Komplet ma kosztować jednorazowo jedynie 100 zł. Żeby było jeszcze ciekawiej, właśnie trwa pilotaż tego rozwiązania również dla klientów indywidualnych!!! Tutaj cena czytnika i karty będzie zapewne wyższa, ale dla osób ceniących bezpieczeństwo, może to być doskonałe rozwiązanie.

Kolejnymi nowościami jest wdrożona nowa metoda płatności internetowej „Przelew z BPH” – wzorowana na „Płacę z Inteligo” czy „mTransfer”. Naszym zdaniem dużą rzeczą będą jednak alerty SMSowe – czyli krótkie wiadomości tekstowe wysyłane po każdej operacji wykonanej kartą płatniczą. Również w tym przypadku testy są już praktycznie na ukończeniu.

Biorąc pod uwagę całą funkcjonalność systemu Sez@m można przypuszczać, że przyzwyczajeni do dobrego klienci, będą bardzo niezadowoleni w przypadku prób przeniesienia ich na okrojony w możliwości system Pekao24. To dobra karta przetargowa w ręku Banku BPH. Czy jednak sez@m przetrwa, czy zostanie „zaorany” – to już czas pokaże. Może się niestety okazać, że zwycięzca bierze wszystko – i nie liczy się, że jakieś rozwiązanie jest po prostu lepsze…