BPH pyta klientów: wolisz moneyback czy tańszy kredyt?

Bank BPH wprowadził zmiany do oferty kart kredytowych. Zniknęły trzy srebrne karty z moneybackiem, pojawiła się karta Fair. Klient ma do wyboru jedną z trzech korzyści: malejące oprocentowanie kredytu, rosnący moneyback lub niższe opłaty za plastik.

Konstrukcja benefitów w ramach nowej karty BPH jest nietypowa. Bank oferuje klientom jedną z trzech korzyści: malejące oprocentowanie karty kredytowej, zmniejszające się opłaty za plastik lub rosnący moneyback. Raz do roku klient będzie mógł przełączyć się na inną korzyść. W pierwszym roku bezpłatnie, później taka operacja będzie kosztować 5 zł. Warunkiem korzystania z bonusów jest roczny obrót kartą na 12 tys. zł i terminowa spłata zadłużenia.

Klient, który postawi na moneyback, w pierwszym roku korzystania z karty będzie mógł odzyskać 1 proc. za płatności bezgotówkowe wykonane w następujących branżach: biura podróży, gastronomia, hotele, kina, kolej, księgarnie, RTV, AGD, komputery, salony fryzjerskie, salony piękności, sklepy odzieżowe, sklepy papiernicze, teatry. W drugim roku zwrot wyniesie 2 proc., w trzecim i kolejnych latach 3 proc. Maksymalnie będzie można odzyskać 75 zł kwartalnie, czyli średnio 25 zł miesięcznie. Rocznie 300 zł.

Wybierając malejące oprocentowanie w ramach karty, w pierwszym roku klient dostanie kredyt objęty stawką 3,9 x wysokość stopy kredytu lombardowego. Obecnie jest to 15,6 proc. W drugim roku mnożnik spadnie do 3 proc., od trzeciego będzie wynosił 2,5 proc. Gdybyśmy założyli wirtualnie (oczywiście na potrzeby tekstu), że stopy utrzymają się na stałym poziomie przez 3 lata, to stawka spadnie do 10 proc.

Trzecią opcją do wyboru są topniejące opłaty za korzystanie z karty. Klient, który zdecyduje się na ten wariant, w pierwszym roku płaci 50 proc. normalnej ceny za następujące operacje: wypłata z bankomatu (na poczcie i w kasie banku), wydanie karty dodatkowej, przelew przez telefon i wznowienie karty. Będzie też zwolniony z miesięcznej opłaty za kartę (6 zł), jeśli wykona transakcje na 600 zł. W drugim roku będzie obowiązywał ten sam warunek, ale wyżej wymienione operacje będą bezpłatne. W trzecim roku nie będzie miesięcznej opłaty za obsługę plastiku i wspomnianych opłat.

W zasadzie trudno jednoznacznie wskazać, który profit jest najkorzystniejszy. Zależy to bowiem od sposobu korzystania z karty. Dla klienta korzystającego z kredytu w ramach plastiku prawdopodobnie będzie to opcja druga. Ktoś, kto korzysta z bezodsetkowego kredytu w ramach grace period, powinien rozważyć wariant pierwszy lub trzeci. W przypadku moneybacku stawka procentowa jest co prawda wysoka, ale z kolei maksymalny limit roczny niski: zaledwie 300 zł. Dziś niektóre banki oferują wciąż maksymalny możliwy (bez podatku) na poziomie 760 zł.

Trzecia opcja daje – w moim subiektywnym odczuciu – najmniejsze profity. Jako posiadacz karty kredytowej nie wypłacam gotówki w bankomatach, nie zlecam przelewów przez telefon, a skoro już mam kartę, to staram się z niej regularnie korzystać. Nie płacę więc za obsługę plastiku. Wznowienie karty głównej to 30 zł rocznie, więc na tę chwilę nie jest to też jakaś wygórowana stawka.

To nie koniec zmian w ofercie. BPH wycofał trzy karty z moneybackiem: Autokartę, Kartę Zakupową i Kartę Złotówka. Programy premiowe zostały tylko w złotych plastikach: Gold Autoplus i Gold Bonus. Ich wydanie kosztuje 190 zł, a warunkiem zwalniającym jest obrót na 5 tys. zł w ciągu trzech pierwszych okresów rozliczeniowych.

Karta Gold Bonus też jest nowością: oferuje 5 proc. zwrotu w wybranych punktach (ich lista dostępna jest tutaj). Podobnie jak w karcie Fair można odzyskać 300 zł rocznie. Do takiego samego limitu bank obciął stawkę w ramach Autokarty Gold. Wcześniej było to 760 zł. W ramach złotej karty dla kierowców ograniczona została też stawka moneyback z 3 do 2 proc.

Obok ciekawej konstrukcji oferty karty Fair nie mniej interesującą kwestią jest obietnica składana przez bank swoim klientom. Obserwuję rynek już na tyle długo, by wyciągnąć wniosek, że rzadko który produkt wytrzymuje bez zmian warunków tak długi okres jak trzy lata. Czy Bank BPH dotrzyma słowa i przez dwa lata nie ograniczy bonusów? Najbardziej zastanawiającą kwestią jest w tym konkretnym przypadku moneyback. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że tego typu programy będą sukcesywnie wygaszane. To efekt obniżki opłat interchange, z których to finansowane są bonusy dla klientów. Banki wycofują produkty gwarantujące zwrot od obrotów kartą, ograniczają ich dostępność lub śrubują warunki tak, by bonusy trafiały do najbogatszych klientów (bo na nich sobie i tak odbiją premię).

Być może za trzy lata BPH będzie jedynym bankiem z kartą moneybackową. O ile oczywiście program wytrzyma tak długo…

Napisz do autora: wboczon@prnews.pl