Brak historii kredytowej może być przeszkodą w otrzymaniu kredytu

W lipcu Biuro Informacji Kredytowej udostępniło bankom 4,16 mln. raportów, to o blisko 30 proc. więcej niż rok temu. Ogółem w tym roku banki pytały już o klientów ponad 21,5 mln razy.

Napięta sytuacja na rynkach finansowych sprawia, że instytucje finansowe coraz dokładniej prześwietlają klientów przed udzieleniem kredytu. Zaległości w spłacie zobowiązań często powodują, że klientowi odmawia się przyznania kredytu. Jednocześnie, jak informują sami pracownicy banków, zdarzają się sytuacje, w których brak informacji o wcześniejszych zobowiązaniach staje się barierą w uzyskaniu kredytu.

Każdy bank, zobowiązany jest do dokonywania oceny swojego klienta, pod kątem jego zdolności do spłaty kredytu. Konieczne jest również oszacowanie ryzyka związanego z udzieleniem kredytu klientowi. Dlatego banki chcą wiedzieć o każdym, najdrobniejszym nawet zobowiązaniu osoby zgłaszającej się po kredyt.

– Klienci posiadający dobrą historię kredytową mają szansę na otrzymanie od banku lepszych, niż standardowe, warunków korzystania z ofert. Są oni dla banków klientami najcenniejszymi. Dzięki temu można otrzymać korzystniejsze warunki finansowe, na przykład niższe oprocentowanie kredytu, skrócenie lub uproszczenie procedur, obniżanie opłat i prowizji. – mówi Mariusz Wyżycki, wiceprezes Biura Informacji Kredytowej. Dzięki temu, że współpracujemy praktycznie ze wszystkimi bankami i SKOK-ami, jest gwarancja, że informacja zgromadzona w bazie jest pełna, rzetelna i wiarygodna. Klienci coraz częściej to wykorzystują. – dodaje. Obecnie finalizowana jest również współpraca z największymi bankami na rynku podmiotów gospodarczych. Dzięki temu BIK wkrótce będzie posiadał największą bazę informacyjną dającą przedsiębiorcom z pozytywną historią kredytową szansę negocjowania korzystniejszych warunków kredytowych.

 

Brak wiedzy o historii kredytowej klientów uniemożliwiałby bankom zastosowanie swoistej premii za rzetelność finansową klientów. Jeśli klient chce być postrzegany jako atrakcyjny kredytobiorca powinien sam dążyć do tego, aby pozytywna historia spłat jego zobowiązań była dostępna dla instytucji sektora finansowego, nie tylko w trakcie, ale również po spłaceniu kredytu. Z badań przeprowadzonych na zlecenie BIK wynika, że ponad połowa banków i SKOK-ów deklaruje przyznanie korzystniejszych warunków kredytowania osobom z pozytywną historią kredytową.

W Polsce społeczna świadomość korzyści wynikających z przemyślanego używania informacji zebranych przez Biuro Informacji Kredytowej powoli, ale systematycznie rośnie. Nadal jednak – w porównaniu z wysokorozwiniętymi krajami – jest ona niewielka. W krajach takich jak Stany Zjednoczone, które mają długą historię funkcjonowania biur informacji kredytowych, młodzi ludzie już w czasie studiów zaciągają pierwsze, drobne kredyty. Następnie spłacają je zgodnie z ustalonym harmonogramem, wyłącznie po to, aby mieć pozytywną historię kredytową. Będzie im to potrzebne, kiedy pójdą do pracy i zechcą zaciągnąć większy kredyt, na przykład na mieszkanie lub samochód. Wtedy otrzymają dodatkowe punkty przy ocenianiu ich wiarygodności kredytowej.

Każdy, kto posiada pozytywną historię kredytową, powinien świadomie traktować ją jako bardzo ważny argument w swoich relacjach z bankami. Wystarczy tylko wyrazić zgodę na przetwarzanie informacji o swoich wygasłych zobowiązaniach. W przeciwnym razie będzie się dla banku osobą anonimową i trzeba będzie się liczyć z mniejszymi szansami na uzyskanie kredytu. Bank woli bowiem udzielić kredytu osobie, o której wie, że sumiennie spłaca raty, niż takiej, o której nie będzie się mógł nic dowiedzieć się z BIK. Co ważne, 90 proc. wszystkich informacji zgromadzonych w BIK to dane pozytywne, a więc o terminowo spłacanych kredytach  – Należy pamiętać, że uzyskanie kredytu w piętnaście minut nie jest możliwe bez informacji o pozytywnej historii kredytowej klienta, które posiada Biuro Informacji Kredytowej – wyjaśnia Mariusz Wyżycki.

Dane przekazywane są do BIK w dwóch podstawowych fazach rozpatrywania wniosku kredytowego: najpierw w momencie składania przez klienta wniosku kredytowego, a następnie po zaciągnięciu kredytu. Informacje dotyczące obsługi tego kredytu bank aktualizuje przynajmniej raz w miesiącu, dopóki nie zostanie on w całości spłacony. Jeśli klient spłaca kredyt terminowo, dane klienta przetwarzane będą w BIK od chwili ich przekazania, aż do całkowitej spłaty kredytu. Jeśli klient wyrazi zgodę na dalsze przetwarzanie danych po całkowitej spłacie kredytu, są one udostępniane bankom w celu oceny zdolności kredytowej i analizy ryzyka kredytowego.

Z danych zgromadzonych w BIK mogą korzystać również klienci, których te dane dotyczą. Każdy może sprawdzić co wiedzą o nim banki i jakie informacje na jego temat przekazały. Może też sprawdzić swoją ocenę punktową. Inaczej mówiąc, może zobaczyć, na jakiej podstawie bank ocenia szanse, że spłaci kredyt.

Pobierając raporty klienci mogą zweryfikować, czy ich dane są zgodne ze stanem faktycznym i czy są aktualizowane przez banki i SKOK-i, a także czy nie mają zobowiązań, o których zapomnieli lub z którymi się nie zgadzają. Mogą też zweryfikować, czy poręczony przez nich kredyt jest prawidłowo spłacany. W przypadku utraty dokumentów mogą też szybko sprawdzić, czy nikt nie próbował się nimi posłużyć. – Coraz więcej osób zamawia także raporty, aby pokazać je pracodawcy, który udziela np. pożyczek na potrzeby mieszkaniowe lub innego rodzaju zwrotnej pomocy finansowej. Pobierając raport i monitorując w ten sposób stan swoich zobowiązań można chronić się także przed nadmiernym zadłużeniem. – podsumowuje Mariusz Wyżycki z Biura Informacji Kredytowej.

Źródło: BIK