BRE Bank wyszedł z wojny depozytowej obronną ręką

„Po pierwszym półroczu  BRE Bank miał w portfelu 16,8 mld zł depozytów. Trzy miesiące później, na koniec trzeciego kwartału, na lokatach klienci trzymali 17,9 mld zł. Rekordowy okazał się wrzesień, kiedy MultiBank oraz mBank zgarnęły z rynku 600 mln zł, a wliczając zagraniczne ekspozytury w Czechach i na Słowacji — 800 mln zł.”

BRE Bank znajduje się w grupie banków, które z wojny depozytowej wychodzą obronną ręką […] Na plusie były tylko  ING BSK z największym wzrostem — o 0,23 pp oraz właśnie BRE Bank, który utrzymał ją tuż nad kreską: +0,02 pp.”, pisze gazeta.

W BRE Banku, który korzysta z linii kredytowych właściciela, na koniec półrocza stosunek kredytów do depozytów wyniósł 141 proc. „- Nie zgadzam się z poglądem, że BRE Bank nie brał udziału w wojnie depozytowej. Powiedziałbym raczej, że przesiedział ją w schronie zbudowanym przez Commerzbank i wychodził z niego wtedy, gdy ostrzał był nieco mniejszy – mówi Andrzej Powierża [analityk DM Banku Handlowego – red.] Wystarczy przypomnieć niedawną kampanię 6×6, czyli lokata na 6 proc. na 6 miesięcy. Jeśli prawie 2 proc. powyżej WBOR nie jest ofertą z arsenału wojny depozytowej, to co nią jest? Andrzej Powierża przewiduje, że BRE Bank coraz częściej będzie wychodził ze schronu. Wojna depozytowa nie jest już tak krwawa, a wycieczki w pole będzie wymuszał Commerzbank, który teraz bierze na siebie prawie całe finansowanie polskiej spółki […]”.

Ostatni rok upłynał pod znakiem tzw. wojny depozytowej. Banki oferowały rekordowe stawki na lokatach, by ściągnąć jak najwięcej pieniędzy od klientów. Był to m.in. efekt utrudnionego pozyskiwania środków na rynku międzybankowym. Niektóre banki dopłacały do lokat nawet po kilka punktów powyżej WIBOR, a klienci mieli szansę założyć depozyty przynoszące nawet 10-proc. zysk.

Więcej na ten temat w „Pulsie Biznesu” w artykule Eugeniusza Twaroga pt. „BRE Bank pożegna się z pacyfizmem”.

WB