BRE odwołuje prezesa

Potwierdziły się plotki o możliwym odwołaniu ze stanowiska prezesa BRE Banku Mariusza Grendowicza. Podczas dzisiejszego posiedzenia rady nadzorczej Grendowicz pożegnał się z funkcją szefa BRE Banku. Nowym prezesem BRE od 1 października zostanie Cezar Stypułkowski – były szef m.in. Citi Handlowego i PZU. Do czasu jego powołania obowiązki szefa banku będzie sprawował wiceprezes BRE Wiesław Thor.  

Mariusz Grendowicz kierował BRE Bankiem od 2008 r. Zastąpił na tym stanowisku Sławomira Lachowskiego, który nie mógł dogadać się z przedstawicielami Commerzbanku. Do 2006 r. Grendowicz pracował w Banku BPH, gdzie zajmował stanowisko wiceprezesa zarządu banku, w którym odpowiadał za Pion Bankowości Korporacyjnej i Finansowania Nieruchomości. 

Plotki o odwołaniu Grendowicza krążyły po rynku jeszcze przed emisją akcji BRE. Być może to właśnie udana emisja, w wyniku której bank zwiększył kapitały o 2 mld zł, odwlekła w czasie ten moment. Było jednak mocno prawdopodobne, że wcześniej czy później Grendowicz będzie musiał zrezygnować z pełnionej funkcji. Prezes BRE nie mógł się ponoć porozumieć z niektórymi członkami rady nadzorczej, a taki stan rzeczy nie mógł przeciągać się w nieskończoność. Odwołanie prezesa zbiega się w czasie z prezentacją wyników za drugi kwartał 2010 r. Bank poda je w najbliższą środę. Po dzisiejszym nadprogramowym zebraniu rady można było zatem oczekiwać, że zapadnie decyzja o zmianach kadrowych. Za chwilę rynek zacznie żyć przede wszystkim wynikami BRE, które według analityków zapowiadają się dobrze.

Grendowicz ściągnął za sobą do BRE Banku wielu współpracowników z BPH. Jak można było się spodziewać po takim desancie, nie wszyscy byli mile widziani, zwłaszcza że niektórzy zastąpili tam długoletnich pracowników BRE. Nie zatem wykluczyć, że przynajmniej niektórzy z „ekipy BPH” będą musieli wkrótce poszukać nowej pracy. Na rynku krążą plotki także o tym, że niepewna może być sytuacja Przemysław Gdańskiego odpowiedzialnego za pion korporacyjny. To także kluczowa osoba w grupie BRE. Gdański wcześniej pracował w Banku BPH, a do BRE trafił dzięki Grendowiczowi. Czy gdyby doszło do ewentualnej dymisji, to czy z kolei odpowiedzialny za detal Jarosław Mastalerz będzie mógł czuć się pewnie? W końcu za moment pojawi się już trzeci prezes, któremu będzie podlegał. Czy i w tym przypadku nie dojdzie do „konfliktu personalnego”? Bo jeśli chodzi o wyniki, to detal BRE Banku nie ma powodów do zmartwień. Są dobre i będą zapewne jeszcze lepsze.

Nowym prezesem banku zostanie Cezary Stypułkowski, były szef PZU i Banku Handlowego. To osoba działająca dotychczas na rynku korporacyjnym i inwestycyjnym, więc i z tego względu może nasuwać się pytanie o dalsze losy detalu. Czy gdyby ten wariant się sprawdził, to czy cała uwaga nowego prezesa nie skupi się na działalności korporacyjnej? Cezary Stypułkowski chce wrócić do kraju z Londynu gdzie pracuje w JP Morgan. Jak podaje Rzeczpospolita, odmówił kierowania Bankiem BPH, który zresztą też szuka prezesa, bo nie odpowiadały mu warunki współpracy.

Z punktu widzenia każdego banku zbyt częste zmiany kadrowe na szczycie nie są dobre, bo nowy szef próbuje realizować postawione w strategii cele we własny sposób. Wiąże się to z wprowadzeniem do banku własnych ludzi, zmianami personalnymi i często radykalnymi decyzjami. Czas rewolucyjnych zmian na kierowniczych stanowiskach w bankach nie jest jednocześnie dobrym okresem do agresywnej walki o rynek. To okres oczekiwania. Może się zatem okazać, że w momencie gdy banki będą walczyć o klientów, BRE będzie musiał skupić się na uporządkowaniu własnego podwórka i odda tym samym pola konkurencji.

Źródło: PR News