Wprawdzie europejscy politycy ciągle robią sporo, aby uniemożliwić indeksom giełd Starego Kontynentu ruch w kierunku północnym, ale widać, że na naszym rynku przy niższych poziomach cenowych, niewyraźnie, jednak już widocznie, zaczyna ujawniać się strona popytowa. Sytuacja niestety nadal jest niepewna. Tym razem niepokojące wieści dotarły z Hiszpanii. Inwestorów martwi także sprawa grecka, ale z ulgą przyjęto informacje o wypłacie kolejnej części pomocy.
WIG20 zakończył wczorajszy dzień na poziomie 2168 pkt. i był to wzrost o 0,01 proc. w stosunku do dnia poprzedniego. Obroty dla spółek z tego indeksu wyniosły 625,5 mln i wzrosły o około 100 mln w stosunku do średniej z ostatnich kilku sesji. Na tak „płytkim” rynku, każdy wzrost obrotów cieszy. Najważniejszym wydarzeniem wczorajszego dnia dla rodzimych inwestorów był komunikat po posiedzeniu RPP. Tak jak się spodziewano, Rada zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych. Od dziś referencyjna stopa procentowa NBP wynosi 4,75 proc. Ponieważ takiej decyzji oczekiwano, podwyżka stóp nie pomogła ani kursowi złotego, ani nie zniechęciła inwestorów giełdowych. Tak naprawdę cały czas pilnie śledzono doniesienia z Grecji oraz informacje na temat sektora bankowego w Hiszpanii. Na rynki dotarły nieoficjalne informacje o nacjonalizacji jednego z trzech największych banków w Hiszpanii. Podobno po piątkowym posiedzeniu rząd Hiszpanii zażąda od banków zawiązania dodatkowych rezerw. Ponadto, były minister finansów Niemiec stwierdził, że Euroland powinien przygotować plan B na wypadek wyjścia jakiegoś kraju ze strefy euro. Oczywiście , w domyśle pewnie chodziło mu o Grecję, jednak wypowiedź okazała się bardzo niefortunna. Rentowność obligacji Hiszpańskich przekroczyła poziom sześciu procent. Szef lewicowej SYRIZY w Grecji oświadczył, że nie uda mu się sformować rządu. Od czwartku misję taką ma otrzymać znany nam już Ewangelos Wenizelos. Jeśli nie uda mu się to, a jest to wielce prawdopodobne, to czekamy na kolejne wybory w Grecji do połowy czerwca.
Inwestorzy za oceanem próbowali doprowadzić do zakończenia notowań na swoim rynku na plusie. Po bardzo słabym początku sesji do około godziny 20-tej naszego czasu byki dzielnie walczyły z przeciwnościami, jednak w końcówce nastroje znów im się pogorszyły. Ostatecznie Dow Jones zakończył dzień spadkiem o 0,7 proc., S&P500 spadł o 0,7 proc, Nasdaq o 0,4 proc. W nocy dotarły dane z Chin na temat tamtejszego bilansu handlu zagranicznego w kwietniu. Otóż, bilans w kwietniu wykazał nadwyżkę 18,4 mld USD, mimo oczekiwań na poziomie 8,5 mld. Dane zostały negatywnie zinterpretowane. Wzrost bilansu wynika nie tylko ze wzrostu eksportu, ale również ze stagnacji w imporcie. Być może na tamtejszym rynku inwestorzy paradoksalnie znów zaczną się cieszyć z gorszych informacji, licząc na działania Banku Ludowego. Podobna sytuacja może mieć zresztą miejsce w USA, ponieważ dziś o 15:30 naszego czasu w USA będzie występował szef Fed.
Tuż po godzinie 8:00 kontrakt na S&P500 znajduje się 0,5 proc. na plusie, kurs EUR/USD 0,1 proc. na plusie. Rano poznaliśmy wyniki kwartalne m.in. Pekao S.A., Tauronu, JSW, Kredyt Banku i Open Finance. Większość była lepsza lub zgodna z oczekiwaniami. Powinno to pomóc bykom w pozytywnym otwarciu dzisiejszej sesji. Oprócz wystąpienia Bena Bernanke w kalendarzu mamy dziś tylko dane tygodniowe o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ceny w eksporcie i imporcie oraz bilans handlu zagranicznego, oczywiście wszystkie z USA.
Źródło: Noble Securities SA