Sprawa Dubaju i jego długów zachwiała rynkiem walutowym. Nowy tydzień powinien jednak przynieść nieco uspokojenia nastrojów.
Informacja o przesunięciu wykupu obligacji Dubai World – największego państwowego dewelopera w Dubaju, światło dzienne ujrzała tak naprawdę w czwartek. Środowy rekord na eurodolarze szybko został zastąpiony dynamicznym wzrostem wartości dolara, a kurs znalazł się poniżej 1,50. Sytuacja, która powstała na wykresie zapowiadała dalszy spadek kursu EUR/USD. Na wykresie widać było bowiem dwie długie świece – bycza i niedźwiedzia zaraz po sobie, co od lutego tego roku zdarzyło się trzy razy – także w momencie ustalania nowych szczytów – i za każdym razem oznaczało korektę.
Tym razem powód do niej okazał się idealny. Trzeba jednak przyznać, że euro w piątek – podobnie jak rynki akcji – odrobiło sporo strat, kurs eurodolara nie przebił więc dolnego ograniczenia trendu bocznego przy poziomie 1,48. Nawet więcej – wrócił w okolice 1,50, co sugeruje, że otwarcie nowego tygodnia nie powinno przynieść znaczącego wzrostu wartości amerykańskiej waluty. Mimo wszystko nie powinno się zapominać o wspomnianej analogii, dolar w kolejnych dniach może jednak zyskiwać.
Sytuacja w Dubaju zachwiała zaufaniem do wszystkich rynków wschodzących, w tym także do naszego. Złoty osłabiał się, choć piątek przyniósł już dużo lepsze nastroje. Fundamentalne podejście dealerów do naszej waluty nie powinno się zmienić, spadki złotego były ograniczone. Nie wydaje się, aby kolejne sesje przyniosły dalszą utratę wartości złotego, tak aby doszedł on do poziomów z początku listopada, gdy za euro płaciło się 4,3 złotych.
Tym bardziej, że dziś rano GUS opublikuje dane na temat PKB w III kw. – tradycyjne nasz „czarny konik” jeśli chodzi o międzynarodową pozycję gospodarczą. Spodziewane tempo wzrostu to 1,3 proc., czyli naprawdę szybko jak na obecne światowe standardy.
Początek tygodnia będzie zależał od tego, jak po długim świątecznym weekendzie na sprawę Dubaju zareagują Amerykanie. Prawdopodobne jest, że rynek będzie o wiele bardziej spokojny niż w czwartek czy nawet w piątek, z drugiej strony techniczna sytuacja na parze EUR/USD sugeruje jednak pewne umocnienie dolara. Co za tym idzie – złoty może tracić w ciągu całego tygodnia, choć spadki będą ograniczone dobrą sytuacją makroekonomiczną Polski.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo