BZ WBK wprowadził duże zmiany w bankowości mobilnej. Jego klienci mogą już wypłacać bez karty pieniądze z bankomatu, robić przelewy na komórkę, czy korzystać z QR kodów. To pierwszy krok do integracji z IKO.
Dwa główne projekty, które obecnie realizuje BZ WBK, to finiszowanie integracji z Kredyt Bankiem i rozwój bankowości mobilnej. Bankowość mobilna to długofalowy cel strategiczny. Bank chce być bardziej mobilny i udostępnić „bankowość na różne cale”. Od małych ekranów smartfonów, po ogromne telewizory. W poprzednim artykule opisywałem plany wdrożenia TV bankingu, warto jednak przyjrzeć się temu, co dzieje się w „zwykłej” bankowości mobilnej. A dzieje się i to dużo. Bank wyodrębnił nawet w swoich strukturach specjalny Obszar Bankowości Mobilnej i Internetowej. Na tyle ważny, że jego dyrektor ze swojej pracy rozlicza się bezpośrednio przed prezesem.
Zmiany zauważyli już zapewne uważni użytkownicy bankowości internetowej – w systemie pojawiła się dodatkowa zakładka „Usługi mobilne”. Jak sama nazwa wskazuje, jest to panel do zarządzania usługami mobilnymi. Można tu między innymi podpinać urządzenia czy mieć podgląd limitów transakcji. Po wejściu w zakładkę rzuca się w oczy duży kod QR.
Nieprzypadkowo. Kody QR to jeden z nowych elementów bankowości mobilnej BZ WBK. Bank znalazł dla nich ciekawe zastosowanie. Kod znajduje się przy numerze każdego rachunku, można go przekazywać e-mailem lub MMS-em innemu odbiorcy lub po prostu zeskanować jednym telefonem bezpośrednio z drugiego. W kodzie zakodowane są wszystkie podstawowe informacje o odbiorcy. Sprawdzi się to przy szybkich rozliczeniach ze znajomymi. Można też skanować kody w celu opłacenia rachunku za media. Takie rozwiązania działa już na przykład w Citi Handlowym czy Alior Syncu. Stosowane jest też w aplikacji Sprytny Bill podpiętej pod MasterCard Mobile.
Klienci banku mogą już za pomocą aplikacji wypłacać gotówkę z bankomatów. Jednorazowo nie więcej niż 100 zł, dziennie maksymalnie 500 zł. Podobnie jak w systemie IKO wypłata opiera się o kod jednorazowy. W tym przypadku jednak jest on przesyłany SMS-em, który może być ważny do 5 godzin. To celowy zabieg ze strony banku, bo jego przedstawiciele uważają, że takiego SMS-a łatwiej będzie przekazać kolejnemu odbiorcy niż czek z numerem. Docelowo jednak usługa będzie działała podobnie jak IKO. Obecnie można wypłacać gotówkę z bankomatów BZ WBK, trwa aktualizacja oprogramowania bankomatów przejętego Kredyt Banku.
Inną nowością są przelewy na telefon, oczywiście jeśli odbiorca ma zarejestrowany swój numer w BZ WBK. To też nie jest rynkowa nowość, ale element dobrze znany chociażby z IKO. Wystarczy tylko podać numer lub wskazać kontakt z książki, by pieniądze pojawiły się na rachunku odbiorcy w kilka sekund. Dla zwolenników szybkich płatności bank wdrożył też do aplikacji mobilnej możliwość zlecania przelewów w ramach systemu Express Elixir. To ciekawe rozwiązanie na przykład w momencie, gdy pojedziemy kupić jakiś towar, a zabraknie nam gotówki. Możemy wówczas za pomocą telefonu błyskawicznie przelać pieniądze na rachunek dowolnego odbiorcy.
Nietrudno zauważyć, że część wdrożonych elementów opiera się na mechanizmach działających w IKO. Nie jest to oczywiście przypadek, ale stopniowe oswajanie klientów z nadchodzącymi zmianami i dostosowywanie systemów. BZ WBK jest jednym z banków, które wezmą udział w joint venture mającym na celu wdrożenie i propagowanie lokalnego standardu płatności mobilnych opartego o mechanizm IKO. Oprócz niego we wdrożeniu udział wezmą też Alior, ING, Millennium, mBank i oczywiście PKO BP. Nowy lokalny system płatności ma działać między wszystkimi sześcioma bankami. Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie jego nowa nazwa, bo nie będzie to raczej IKO. Prywatnie postuluję po prostu „Płacę telefonem”, bo to będzie najprostsze z punktu widzenia akceptantów i klientów. Kilka razy, gdy zapytałem sprzedawcę, czy mogę zapłacić IKO, nie do końca wiedział, o co chodzi. Gdy wytłumaczyłem, że chodzi o płatność telefonem, wszystko stało się jasne.
Na marginesie warto też wspomnieć, że BZ WBK chce zintegrować płatności mobilne z aplikacją mobilną. Tak, by był to po prostu dodatkowy element oprogramowania. Pewną wadą systemu IKO w PKO BP jest bowiem konieczność korzystania z dwóch „aplikacji” mobilnych: IKO do płatności i wersji lite systemu transakcyjnego do standardowych operacji, typu przelewy czy spłata karty.
Na tę chwilę nie wiadomo natomiast, jak potoczą się losy wcześniejszego głośnego projektu – bankowości mobilnej z Biedronką, ale wiele wskazuje, że projekt w obecnym kształcie trafi do kosza. Przedstawiciele banku nie chcą komentować sprawy, zasłaniają się jedynie oficjalnym komunikatem, że testy zostały przeprowadzone, ale nie zapadła decyzja co do komercyjnego wdrożenia usługi. Znacznie wcześniej z negocjacji wycofał się Alior Bank, który też poważnie myślał o nawiązaniu współpracy z Biedronką. Na rynku pojawiały się też plotki, że trzecim bankiem rozważającym wejście do dyskontów był mBank.
Wszystkie trzy wspomniane instytucje wybrały bankowość mobilną opartą o IKO. Nieoficjalnie mówi się, że ratunkiem dla płatności mobilnych mogłoby być udostępnienie systemu PeoPay. Byłby to także punkt przełomowy dla płatności mobilnych Pekao SA.
Napisz do autora: wboczon@prnews.pl