W poniedziałek doszło do umówionych transakcji obligacjami dziewięciu (z siedemnastu notowanych) banków spółdzielczych. Dzięki nim ceny obligacji spadły, ale są też wyższe niż pół roku temu, kiedy dokonano bardzo podobnych operacji.
W przypadku każdej z transakcji właściciela zmieniało równo bądź blisko 3 tys. papierów. Transakcje przeprowadzono o jednej godzinie (ok. 13:30), za wyjątkiem BPS Warszawa (w okolicach południa).
Oprócz stołecznych obligacji, właściciela zmieniły papiery banków z Piątnicy, Ciechanowa, Piaseczna, Łomianek, Knurowa, Sanoka, Zabłudowa i Krakowa. Co ciekawe bardzo podobnych transakcji dokonano niemal równo przed rokiem (20 grudnia), kiedy właściciela zmieniły podobne, choć nie tak równe pakiety obligacji, nie wszystkie obligacje, którymi handlowano wtedy wzięły udział w dzisiejszej wymianie, za to objęto nimi te papiery, które wówczas pominięto. Ceny są wyższe niż pół roku wcześniej, co nie powinno jednak dziwić, ponieważ od tego czasu zarówno wzrosły stopy procentowe, a w ślad za nimi WIBOR, o który opiera się oprocentowanie tych obligacji. W większości przypadków transakcje dotyczyły tych obligacji, które w najbliższych dniach i tygodniach wejdą w nowe okresy odsetkowe. A to oznacza także wypłatę kuponów za zakończone okresy i ustalenie nowego – wyższego po ostatnich zmianach stóp procentowych – oprocentowania w kolejnych okresach.
I właśnie od wysokości oprocentowania zależały ceny w dzisiejszych transakcjach. Tam, gdzie kupon wynosi WIBOR6M plus 3 pkt proc. marży cena wynosiła 100,5-101 proc. (Zabłudów, Knurów, Piaseczno), tam gdzie marża przewyższa WIBOR6M o 4 pkt proc., cena wyniosła 103 proc. (Kraków, Sanok). Przy takiej rozbieżności cen i kuponów rentowności różniły się znacząco (maksymalnie o 58 punktów bazowych), z czego wniosek, że nabywca albo nie przykładał do rentowności aptekarskiej wagi zadowalając się średnią zbliżoną do 8 proc., albo zamierza wycofać się z inwestycji przed wygaśnięciem obligacji (w latach 2020-2024). Na tę drugą możliwość wskazuje cena obligacji banku z Warszawy, która wyniosła 102,5 proc. Tutaj sytuacja jest o tyle specyficzna, że stołeczny bank do lipca 2015 r. płaci kupon o 3,5 pkt proc. przewyższający WIBOR6M, a przez kolejnych pięć lat premia wyniesie 5,5 pkt proc. Średnio – przez najbliższych dziewięć lat – daje to 4,7 pkt proc. premii, a więc więcej niż w przypadku 4 pkt proc. premii płaconych w Krakowie i Sanoku, a przecież to ich obligacje zostały wycenione wyżej. Wniosek z tego taki, że strony transakcji nie interesowały się perspektywą kuponów po lipcu 2015 roku.
Przeprowadzone dziś transakcje mają szansę stać się pewnym punktem odniesienia dla rynku w najbliższych tygodniach, bowiem obniżyły one obowiązujące dotychczas wyceny. Wspomniane obligacje stołecznego banku w poprzednim tygodniu sprzedawano po 104,84 proc. nominału, a dziś po 102,5 proc. Spadek ceny jest więc znaczący. W pozostałych przypadkach był znacznie mniejszy, czasem kosmetyczny.
Źródło: Noble Securities SA