– W 2006 roku przewidujemy wzrost wartości kredytów na poziomie minimum 30 proc. Rok wcześniej mieliśmy 25 proc. dynamikę, która była wynikiem tego, że zmieniliśmy status i staliśmy się bankiem. Dużo czasu zajęły nam formalności administracyjne, co przełożyło się na niższą dynamikę w pierwszym półroczu i w rezultacie w całym roku – powiedział PAP w wywiadzie wiceprezes Cetelem Banku, Gilles Marion.
W ubiegłym roku około 75 proc. akcji kredytowej, zarówno pod względem wartościowym, jak i ilościowym, stanowiły kredyty ratalne i karty kredytowe. Reszta, czyli 25 proc., to kredyty gotówkowe. – Na ten rok planujemy, że będzie to stosunek 60/40 proc. – powiedział Marion.
Firma szacuje, że Cetelem podpisze w tym roku 750 tys. nowych umów. Wzrosnąć ma też liczba klientów. Na koniec ubiegłego roku było ich 820 tys. (w tym 300 tys. klientów kredytów ratalnych), natomiast tegoroczne plany przewidują przekroczenie 1 mln klientów.
Jak poinformował wiceprezes, w przyszłości znacząco w stosunku do pozostałych produktów wzrastać będzie liczba wydanych kart kredytowych.
Strategia spółki zakłada specjalizowanie się w udzielaniu relatywnie dużych kredytów gotówkowych. Cetelem nadal będzie sprzedawał kredyty ratalne, jednak z coraz mniejszym udziałem w całości działalności – informuje PAP.
– Na potrzebę małych kredytów gotówkowych będziemy odpowiadać kartą. Natomiast na rynku dużych kredytów gotówkowych mamy nadzieję bardzo szybko zaistnieć i mieć tu duży udział – powiedział Marion.
Dotychczasową gamę produktów Cetelem zamierza w 2006 roku poszerzyć o kredyt samochodowy. Możliwe jest, że w tym celu firma kupi jakiś podmiot, aby zacząć działać szybciej.
Jak powiedział wiceprezes, strategia grupy Cetelem polega na tym, żeby być na pierwszym lub drugim miejscu w każdym z krajów, w którym jest obecna. – (…) Jeśli będziemy się koncentrować na wzroście tylko organicznym, prawdopodobnie nie uda nam się osiągnąć takiej pozycji w ciągu następnych 10 lat, ale jeśli można będzie kupić jakiś podmiot, tak by nasze struktury się uzupełniały, to wtedy taką pozycję moglibyśmy osiągnąć znacznie szybciej – dodaje Marion.