Chcesz lokatę, musisz mieć konto

„Pierwszy był ING Bank. Reklamował lokatę trzymiesięczną ze stawką 8 proc. w skali roku (oferta już się skończyła). Po upływie terminu środki były automatycznie przelewane na otwarte konto oszczędnościowe. Czyli trzeba było mieć to konto, albo je założyć. Pomysł spodobał się… innym bankom i poszły tym tropem.”, pisze gazeta.

„Nordea Bank proponuje teraz trzymiesięczną lokatę Superhit. Jej oprocentowanie wynosi aż 10 proc. w skali roku. Tyle dostaną ci, którzy pokonają kolejne przeszkody. Pierwszym ograniczeniem jest maksymalna wysokość lokaty – 10 tys. zł. Mając jeden rachunek, można założyć tylko jedną taką lokatę, nawet jeśli jest to konto wspólne, np. ze współmałżonkiem. Kolejnym utrudnieniem jest konieczność posiadania rachunku Nordea lub Nordea Spektrum oraz konta oszczędnościowego Nordea Progres. Po upływie terminu lokaty odsetki zostaną przelane na ROR, a kapitał na konto oszczędnościowe. Oczywiście za korzystanie z konta osobistego trzeba płacić. Rachunek Nordea kosztuje 3 zł miesięcznie, Nordea Spektrum 8 zł miesięcznie. Co prawda, jeśli średnie miesięczne wpływy na Nordea Spektrum z ostatnich trzech miesięcy wynoszą przynajmniej 1,5 tys. zł, bank nie pobiera opłat […].”

„Trochę podobnie skonstruowaną ofertę ma BGŻ. Proponuje lokatę trzymiesięczną o oprocentowaniu 8,5 proc. w skali roku. Minimalny wkład to 1 tys. zł (maksymalny 1 mln zł). Brzmi nieźle, lecz też jest kilka warunków. Po pierwsze, tyle może zainwestować tylko nowy klient, który otworzy konto lokacyjne Eskalacja lub ROR. Założenie i prowadzenie konta lokacyjnego nic nie kosztuje, ale są opłaty za podejmowanie gotówki. Pierwsza wypłata w miesiącu jest za darmo, każda kolejna kosztuje 10 zł […].”

Ostatnie tygodnie przyniosły prawdziwą walkę banków o oszczędności Polaków. Coraz więcej instytucji proponuje swoim klientom wysokooprocentowane depozyty, wprowadza nowe promocje i produkty. Obecnie oprocentowanie lokat w wielu bankach przekroczyło już 8 proc., a Nordea proponuje nawet stawkę 10 proc. Najwyższe oprocentowanie w wielu przypadkach zarezerwowane jest jednak tylko dla krótkoterminowych lokat promocyjnych. Produkty będące standardowo w ofertach banków nie są już tak atrakcyjne. Banki chcą przyciagnąć na promocyjne lokaty jak największą ilość nowych klientów dlatego coraz częściej uzależniają ich założenie od wykupienia innych produktów.

Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Anna Ogonowska-Rejer