Chińskie banki atakują, europejskie słabną

W pierwszej dwudziestce największych banków na świecie przybywa instytucji z Państwa Środka. Jeszcze pięć lat temu bank ICBC mieścił się w połowie stawki Top 20 miesięcznika „The Banker”, dziś jest na pierwszym miejscu i zdetronizował Bank of America. Poza elitarną grupą znalazły się po ostatnim kryzysie m.in. Unicredit, ING i Rabobank.

Chińskie banki są finansową potęgą. W pierwszej dekadzie XXI w. częściowo sprywatyzowano największe instytucje – m.in. Bank of China i Industrial and Commercial Bank of China (ICBC). Dziś ten ostatni jest największym bankiem na świecie, dysponującym najwyższej jakości kapitałem (tzw. Tier 1) przekraczającym 160 mld USD.

Chińskie banki imponują nie tylko skalą działania, ale również tempem wzrostu. Porównanie pierwszej dwudziestki największych banków na świecie według „The Banker” w 2013 i 2012 roku pokazuje, że Chińczycy najszybciej akumulują kapitał. Aż trzy banki pochodzące z Państwa Środka powiększyły przez rok swoje zasoby o niemal 15%. Ta sztuka nie udała się żadnemu bankowi z pozostałych gospodarczych mocarstw.

W rankingu Top 20 „The Banker” znalazły się w tym roku cztery banki z Chin. ICBC zajął pierwsze miejsce (przed rokiem – trzecie, a w 2008 r. – dziesiąte), CCBC piąte (2012 – 6, 2008 – 15), Bank of China dziesiąte (2012 – 10, 2008 – 12), Agricultural Bank of China dziesiąte (2012 – 10, 2008 – 68).

W pierwszej połowie zestawienia nie ma ani jednego banku pochodzącego z Europy. Przez ostatnie pięć lat swoją pozycję poprawił BNP Paribas (11. miejsce), a pozostali potentaci ze Starego Kontynentu oddawali pola nowym konkurentom. W drugiej dziesiątce utrzymał się Royal Bank of Scotland (12. miejsce), Credit Agricole (13. miejsce), Santander (14. miejsce), Barclays (15. miejsce), Lloyd’s Bank (18. miejsce) oraz zamykający stawkę Deutsche Bank.